Przed nami ostatni akcent Euro 2024. W niedzielę o 21:00 na Stadionie Olimpijskim w Berlinie rozpocznie się finałowy mecz tego turnieju między Anglią a Hiszpanią.
Większość ekspertów ocenia, że to La Furia Roja jest faworytem do zdobycia tytułu. Hiszpanie od początku imprezy prezentują bowiem wysoką i równą formę. O szansach reprezentacji prowadzonej przez Garetha Southgate'a wypowiedział się w rozmowie z TVP Sport brytyjski ekspert Gregg Evans. Zdaniem dziennikarza "The Atletic" przewaga doświadczenia będzie po stronie "Synów Albionu", co może zadecydować o ich zwycięstwie.
Przypomnijmy bowiem, że dla Anglii to drugi z rzędu finał mistrzostw Europy. Trzy lata temu przegrali po rzutach karnych z Włochami. Gorycz tej porażki zwiększał fakt, że mecz odbywał się na legendarnym Wembley.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem
- Piłkarze, którzy rywalizowali trzy lata temu z Włochami, nie będą chcieli pozwolić na kolejną porażkę w ostatnim momencie. Know-how z tego typu spotkań może się okazać bardzo pomocne - ocenił Evans.
Brytyjski dziennikarz zwrócił też uwagę, że Anglia znajduje się obecnie "na fali wznoszącej". Podopieczni Southgate'a niemrawo zaczęli turniej. Co prawda, wygrali grupę, ale w trzech meczach zdobyli tylko dwa gole.
Anglicy wolno rozkręcali się też w fazie pucharowej. W 1/8 byli o krok od sensacyjnej porażki ze Słowacją, która prowadziła od 25. minuty. Dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy Jude Bellingham doprowadził do dogrywki. W niej decydujący cios zadał Harry Kane, a jego reprezentacja ostatecznie wygrała 2:1.
"Synowie Albionu" musieli gonić też wynik w ćwierćfinale i ostatecznie dopiero po rzutach karnych wyeliminowali Szwajcarów. Zdaniem Evansa dopiero w meczu z Holandią Anglicy zagrali na optymalnym poziomie.
Dziennikarz "The Atletic" zwrócił też uwagę na to, jak w trakcie turnieju zmienił się odbiór drużyny Southgate'a przez kibiców. Na początku Anglicy byli nieustannie krytykowani za swój słaby styl gry. Gdy jednak awansowali do finału, w całym kraju zapanował wielki entuzjazm.
- Wszyscy są bardzo podekscytowani. Każdy wyczekuje już weekendu. Wiele osób bierze sobie wolne w pracy na poniedziałek. Nowy premier Keir Starmer zapowiedział, że jeśli Anglia wygra Euro, być może wprowadzi dzień wolny. Na każdej stacji telewizyjnej jest mowa o reprezentacji - relacjonował Evans.
Czytaj też:
Na Euro spadły na nią gromy. Niemiecka kolej wydała oświadczenie
Hiszpanie doceniają pracę selekcjonera. Wiadomo, na jaką podwyżkę może liczyć