Chelsea FC zgłosiła się po Grahama Pottera we wrześniu 2022 roku, wykupując go z Brighton and Hove Albion. Angielski szkoleniowiec związał się z klubem pięcioletnim kontraktem i miał osiągać lepsze wyniki niż jego poprzednik - Thomas Tuchel.
Po siedmiu miesiącach współpracy doszło jednak do rozstania. Według informacji "Daily Mail" strony zawarły wtedy porozumienie i ustaliły, że zwolniony szkoleniowiec przez osiemnaście miesięcy wciąż będzie otrzymywać regularne przelewy.
Jak podaje źródło, Graham Potter ma inkasować tygodniowo aż 200 tysięcy funtów, co w przeliczeniu na naszą walutę po aktualnym kursie daje nam zawrotną sumę 1 019 175 polskich złotych!
ZOBACZ WIDEO: Klątwa Harry'ego Kane'a? "Nie miał dobrej formy na tym turnieju"
To naprawdę niebywała sytuacja. 49-letni szkoleniowiec jest bezrobotny, a na jego konto co miesiąc wpływa ponad 800 tysięcy funtów, czyli przeszło cztery miliony złotych. Trzeba przyznać, że Anglik twardo negocjował i ma niezły "pasywny dochód".
Bez klubu pozostaje od kwietnia tego roku i raczej nie spieszy mu się do pracy. Co ciekawe, Graham Potter wymieniany jest także w gronie kandydatów do objęcia angielskiej kadry, po tym jak z funkcji selekcjonera po porażce w finale Euro 2024 zrezygnował Gareth Southgate.
Jeśli były trener "The Blues" otrzyma ofertę i ją przyjmie, Chelsea FC nie tylko uwolni się od przelewów dla Pottera, ale też otrzyma rekompensatę w wysokości miliona funtów. Tak podaje "Daily Mail".
Jego notowania na giełdzie nazwisk jednak nie są aż tak wysokie. Anglicy woleliby zatrudnić Eddiego Howe'a, Thomasa Tuchela, Lee Carsleya czy też Mauricio Pochettino. Przewija się także kandydatura kobiety - Sariny Wiegman (---> WIĘCEJ TUTAJ).
---> Szatnia Chelsea podzielona po rasistowskim wybryku. "Nigdy już nie spojrzą na niego tak samo"