Futbolowe jaja! Taki samobój zdarza się raz na 100 lat


YouTube / Sunderland AFC / Na zdjęciu: moment kuriozalnego samobója
YouTube / Sunderland AFC / Na zdjęciu: moment kuriozalnego samobója

W meczu na zapleczu Premier League pomiędzy Portsmouth a Sunderland AFC (1:3) padły łącznie dwie bramki samobójcze. Szczególnie kuriozalna była pierwsza z nich, kiedy to winowajcą gola nie był zawodnik, który go "zdobył".

W sobotę, 31 sierpnia odbyło się spotkanie 4. kolejki angielskiej The Championship. Na zapleczu Premier League jedynym zespołem, który nie stracił jeszcze punktów jest Sunderland AFC, który odbudowuje się po ciężkich latach.

W ostatnim spotkaniu wspomniany zespół pokonał na wyjeździe Portsmouth 3:1. Podczas meczu doszło do niecodziennej sytuacji, bo rzadko zdarza się, by za jednym razem miały miejsce dwa gole samobójcze.

Głośno zrobiło się jednak o pierwszym trafieniu, kiedy to własnego bramkarza pokonał obrońca gospodarzy Zak Swanson. Tyle tylko, że w tej sytuacji to nie on zawinił najbardziej.

Golkiper Portsmouth obronił strzał zawodnika rywali i wówczas obrońca miejscowych Jordan Williams próbował wybić piłkę. Jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że trafił w stojącego blisko niego Swansona, a futbolówka po odbiciu zatrzepotała w siatce.

Po tej bramce Sunderland wyszedł na prowadzenie 1:0 i wynik nie zmienił się do końca pierwsze połowy. Natomiast po zmianie stron już po 56. minutach było 3:0 dla gości. W doliczonym czasie gry gospodarze zdobyli bramkę na otarcie łez, a konkretnie dokonał tego defensor przyjezdnych Luke O'Nien.

Przeczytaj także:
Radosny futbol. Siedem goli w meczu Legii
Pięć goli i duża niespodzianka w Zabrzu. Przełamanie Lechii Gdańsk

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku już znamy. Niewyobrażalne!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty