Miał być wielki pojedynek. "Lewy" przyćmił młodego gwiazdora

Getty Images / Ion Alcoba Beitia / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Ion Alcoba Beitia / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski boleśnie odczuł zgrupowanie kadry. - Jak się jest w formie, to nawet urazy mniej dokuczają. Jestem spokojny o Roberta, myślę, że drobny uraz, ani wejście Livakovicia nie wybiją go z rytmu - mówi nam ekspert La Liga Piotr Urban.

Robert Lewandowski w poprzednich dwóch meczach strzelił pięć bramek dla FC Barcelony. Pod wodzą Hansiego Flicka polski napastnik odżył i zaczął błyszczeć jak za czasów gry w Bayernie Monachium.

- Gdy znajduje się poza polem karnym, jest bardzo dobrym piłkarzem. W obrębie szesnastki natomiast nie ma sobie równych. Pod tym względem to najlepszy napastnik na świecie. Nie można nie dostrzec jego zabójczej skuteczności - mówi WP SportoweFakty ekspert La Liga Piotr Urban.

Przyćmił Mbappe

Minione zgrupowanie było pechowe dla "Lewego". Najpierw nabawił się drobnego urazu z Portugalią, a potem został brutalnie sfaulowany przez chorwackiego bramkarza Dominika Livakovicia. Hiszpańskie media miały za złe trenerowi Probierzowi, że piłkarz Blaugrany w ogóle pojawił się na boisku (więcej -> TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata

- Ta cała krytyka nikomu nie służy i jest nieuzasadniona. Robert jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Skoro zagrał, znaczy że zgłosił trenerowi Probierzowi gotowość. Sam nie podejmowałby niepotrzebnego ryzyka, bo czekają go bardzo ważne mecze z Bayernem i Realem Madryt. Bardziej niepokojące mogło być wejście Livakovicia, ale ja nie martwię się na zapas. Jest w znakomitej formie, wszystko wskazuje na to, że uniknął poważniejszej kontuzji, a jak się gra, tak jak on teraz, to małe urazy jakoś mniej bolą - żartobliwie zauważa komentator Eleven Sports.

Jak na razie Lewandowski wygląda zdecydowanie lepiej od Kyliana Mbappe, choć miał być w cieniu Francuza, sprowadzonego w tym roku do Realu. Polak strzelił 10 bramek w La Liga, podczas gdy napastnik "Królewskich" tylko pięć, z czego trzy z rzutów karnych.

- Chyba wszyscy spodziewaliśmy się więcej po Mbappe. Może właśnie to był błąd i oczekiwania okazały się zbyt duże? Wciąż istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że się przełamie, ale z każdym kolejnym tygodniem coraz trudniej w to uwierzyć - przyznaje Urban.

Francuz zaczął zdecydowanie słabiej niż rok wcześniej Jude Bellingham. Anglik w pierwszych 12 meczach strzelił 11 bramek dla Realu Madryt, do czego dołożył trzy asysty. Dlaczego Mbappe więc ma takie problemy?

- Po pierwsze, w stolicy Hiszpanii brakuje Toniego Kroosa, który być może był najlepszym piłkarzem w zespole. Zgadza się, nie można zapominać o Viniciusie, ale jego zadania są nieco inne. Niemiec był mózgiem Realu. Bellinghamowi stworzono lepsze warunki, grał na swojej ulubionej pozycji i mógł liczyć na wsparcie Kroosa. Mbappe musi szukać sobie miejsca, bo tam gdzie czuje się najbardziej komfortowo, jest już Vinicius - tłumaczy ekspert ligi hiszpańskiej.

FC Barcelona lepsza od Realu Madryt? "Poczekajmy"

Na domiar złego były zawodnik Paris Saint-Germain musi się mierzyć z kryzysem wizerunkowym, po tym jak został posądzony o gwałt (więcej -> TUTAJ). - To na pewno mu nie pomaga. Unikałbym spekulacji, bo i tak niczego się nie dowiemy. Trudno powiedzieć, jak to wpływa na Francuza, bo trzeba byłoby go poznać. Jeśli został niesłusznie oskarżony, i tak może czuć się ze wszystkim źle, jest tylko człowiekiem - zauważa nasz rozmówca.

FC Barcelona po dziewięciu kolejkach prowadzi w rozgrywkach ligowych z dorobkiem 24 punktów. Drugie miejsce zajmuje właśnie Real, który traci do Katalończyków trzy "oczka".

- FC Barcelona ma młodszy zespół, więc w drugiej fazie sezonu powinna być równie niebezpieczna. Faktycznie na początku sezonu mówiliśmy, że zespół z Madrytu jest faworytem do zwycięstwa w rozgrywkach. Widać natomiast, że Real ma swoje problemy i wszystko powoli się wyrównuje. Poczekajmy na rozwój sytuacji, ja się cieszę, że sezon jest ciekawy - tłumaczy.

Coraz bliżej debiutu w Barcelonie jest Wojciech Szczęsny. - Dwóch polskich piłkarzy w pierwszej jedenastce FC Barcelony? Kilka lat temu nikt by się tego nie spodziewał i wszyscy o tym marzyliśmy. Teraz marzenia są na wyciągnięcie ręki. Szczęsny jest na pewno lepszym bramkarzem od Penii i zasługuje na miejsce w podstawowym składzie, abstrahując od tego, że bardziej wspieramy go, ze względu na pochodzenie. Polakowi jednak będzie trudno zadebiutować już przeciwko Realowi albo Bayernowi, skoro nie ma go w składzie na mecz z Sevillą - podsumowuje Piotr Urban.

FC Barcelona - Sevilla w niedzielę (20.10 o godz. 21:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty