Gdy Chorwacja trafiła po raz trzeci do bramki Polaków, w 26. minucie, na PGE Narodowym pogrom wisiał w powietrzu. W dużej mierze przyczyniły się do tego niedopuszczalne błędy defensywy.
We wtorek prawdziwy koszmar przeżył Paweł Dawidowicz, który nie dosyć, że zawinił przy utracie dwóch goli, jeszcze w pierwsze połowie opuścił plac gry z kontuzją. - Pretensje należy mieć do całego zespołu. Pomocnicy powinni wspierać defensywę. Nie szukałbym kozłów ofiarnych obronie, bo piłkarze powinni tworzyć kolektyw i się uzupełniać. Gdy Chorwacja strzeliła trzy gole w krótkim odstępie czasu, pozwalaliśmy jej na zbyt wiele. Tworzyli sytuacje bramkowe z łatwością, za co zapłaciliśmy najwyższą cenę - mówi WP SportoweFakty ikona reprezentacji Polski, Włodzimierz Lubański.
- Naszym problemem jest fakt, że lepsze momenty przeplatamy znacznie gorszymi. Nie wyglądamy tak samo na przekroju 90. minut. Gdybyśmy się z tym uporali, obraz kadry byłby zdecydowanie lepszy - dodaje 75-krotny reprezentant Polski i strzelec 48 bramek dla kadry, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Bułka zrobił różnicę. Teraz będzie "jedynką"?
Remis z Chorwacją nie byłby możliwy, gdyby nie świetna postawa Marcina Bułki. Bramkarz OGC Nice kilkukrotnie ratował naszą reprezentację przed utratą bramki.
- Przynajmniej dwa razy wydawało się, że futbolówka wpadnie do siatki. Bułka zanotował kilka spektakularnych interwencji i udowodnił, że może być numerem między słupkami bramki reprezentacji Polski - przyznaje Lubański.
Przeciwko Portugalii Michał Probierz postawił na Łukasza Skorupskiego. Przed spotkaniem były reprezentant kraju, Dariusz Dziekanowski krytykował postępowanie trenera Biało-Czerwonych i powiedział nam, że ten powinien wprost oznajmić, kto jest jego pierwszym wyborem (więcej -> TUTAJ). Lubański jest innego zdania.
- Szkoleniowiec ma prawo rotować składem. Na ostateczną decyzję wpływ może mieć wiele czynników. Drobne urazy, kartki, poważne kontuzje, postawa prezentowana w klubie, dyspozycja dnia... Mógłbym wymieniać jeszcze długo. Dobrze, że trener monitoruje sytuację na bieżąco. Myślę, że poprzednie zgrupowanie pomogło mu znaleźć odpowiedzieć na pytanie, kto zasługuje, by zostać numerem jeden. Wewnątrz widać więcej, skład ustala selekcjoner i to kwestia jego autonomicznych decyzji - zauważa ekspert.
Legenda wierzy w projekt Probierza
Boleć może fakt, że Polacy w dwóch meczach stracili aż 6 bramek, a z Portugalią i Chorwacją zdobyli tylko punkt.
Tym samym znacznie skomplikowali swoją sytuację w walce o drugie miejsce i wyjście z grupy. - Trzeba powiedzieć wprost, zabrakło najważniejszego, zrealizowania celu. Powinniśmy zdobyć więcej punktów i to jest jedno "ale", natomiast bardzo duże. Jeden remis nie może nas cieszyć. Boli mnie to, że gdy trzeba mecze wygrywać, bo sytuacja tego wymaga, my nie jesteśmy w stanie. To już kolejny taki przypadek - przyznaje drugi najskuteczniejszy strzelec w historii reprezentacji Polski.
- Nie możemy zapominać natomiast, że nie graliśmy z pierwszymi lepszymi drużynami, tylko tymi z najwyższej europejskiej półki. Na ich tle zaprezentowaliśmy się dobrze. Chwilami pokazywaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć, jak równy z równym. Trochę jeszcze nam brakuje, żeby móc pewnie ogrywać zespoły tej klasy, ale zgrupowanie pokazało, że kadra ma potencjał i zaczyna zmierzać w dobrym kierunku. Jeśli uporamy się z kryzysami, które dopadają nas w trakcie spotkań, od razu zaczniemy wygrywać więcej spotkań - podsumowuje Włodzimierz Lubański.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Tabela grupy 1:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Portugalia | 4 | 3 | 1 | 0 | 7:3 | 10 |
2 | Chorwacja | 4 | 2 | 1 | 1 | 7:6 | 7 |
3 | Polska | 4 | 1 | 1 | 2 | 7:9 | 4 |
4 | Szkocja | 4 | 0 | 1 | 3 | 4:7 | 1 |