W marcu podczas przerwy reprezentacyjnej doszło do zmiany na stanowisku trenera Widzewa Łódź. Miejsce Daniela Myśliwca zajął Żeljko Sopić. Początek pracy w nowym miejscu był dla Chorwata udany, jednak później było już tylko gorzej.
Po dwóch wygranych spotkaniach nadeszła seria meczów bez zwycięstwa. Po jednym ze spotkań Sopić nie wytrzymał i wypalił, że piłkarzom Widzewa brakuje jakości i to, co na ich stać, to maksymalnie utrzymanie w lidze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to był gol! Można oglądać i oglądać
Te słowa odbiły się szerokim echem w szatni łódzkiego klubu. Wypowiedzi chorwackiego szkoleniowca zbulwersowały zawodników Widzewa, co w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" zdradził Radosław Majdan.
- Z moich informacji wynika, że szatnia źle przyjęła deklarację trenera Zeljko Sopicia, że zespół stać jedynie na utrzymanie w Ekstraklasie, bo tylko taki jest obecny poziom sportowy. Na razie w Widzewie się wszystko porozjeżdżało - przekazał.
Były piłkarz zaznaczył, że z przyjściem Sopicia wiązano większe oczekiwania. Nie dość, że Widzew nie osiągnął spektakularnego wyniku, to w dodatku atmosfera w zespole znacznie się pogorszyła.
- Piłkarze czują się obrażeni, bo gdyby to było takie proste, to czemu poprzedni trener został zwolniony. Skoro przychodzi ktoś nowy, to po to, żeby zrobić coś, czego nie potrafił jego poprzednik - dodał Majdan.
Przypomnijmy, że na jedną kolejkę przed końcem sezonu Widzew plasuje się na 13. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy.