Trener Legii nie ma innego wyjścia. "Musi wycisnąć maksimum"

Getty Images / Sebastian Widmann - UEFA / WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Żewłakow, Edward Iordanescu i Fredi Bobić
Getty Images / Sebastian Widmann - UEFA / WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Michał Żewłakow, Edward Iordanescu i Fredi Bobić

Klubowa kasa świeci pustkami, a co za tym idzie, kibice Legii Warszawa nie mogą doczekać się transferów. - Na razie sytuacja wygląda dosyć słabo. Idzie to bardzo opornie - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Cyzio, były napastnik "Wojskowych".

Po odejściu Goncalo Feio i zatrudnieniu trenera Edward Iordanescu, w Legii Warszawa miało nastąpić nowe otwarcie. Tymczasem stołeczny klub nie zdołał wzmocnić kadry drużyny przed rozpoczęciem zmagań w eliminacjach Ligi Europy.

Legia jak dotąd pozyskała jedynie Petara Stojanovicia, który późno rozpoczął treningi i nawet nie został zgłoszony na dwumecz z Aktobe FK. Z wypożyczeń do zespołu wrócili Migouel Alfarela, Marco Burch oraz Jean-Pierre Nsame. Nasz rozmówca zwrócił uwagę, że drużyna Iordanescu znajduje się w trudnej sytuacji.

- Jestem zawsze optymistą, bo chcę, żeby polskie zespoły grały jak najdłużej w pucharach europejskich. Jest nowy trener, tylko transfery nie idą tak szybko jakby chciał Iordanescu. Niestety, jest mało czasu na przygotowanie zespołu, żeby pod kierownictwem nowego trenera mógł zrobić coś więcej. Mam nadzieję, że z meczu na mecz Legia będzie grała coraz lepiej - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Cyzio.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Reprezentant Polski na wakacjach. Żona pokazała zdjęcia

Po blisko ośmiu latach wielki powrót na Łazienkowską zaliczył dyrektor sportowy Michał Żewłakow. W założeniu Żewłakow ma współpracować z Fredim Bobiciem, który swego czasu był zatrudniony w VfB Stuttgart, Eintrachcie Frankfurt i Hercie Berlin. Obaj - ze względu na sytuację finansową klubu - mają związane ręce.

- Dla mnie jest to troszkę dziwne, że przychodzą do klubu dwie tak znane osoby - Michał Żewłakow jest znany w Europie, a Fredi Bobić pracował w Niemczech i grał na bardzo wysokim poziomie - i po pewnym czasie okazuje się, że nie ma pieniędzy na transfery. Nie zostali o tym wcześniej poinformowani czy uznali, że bez pieniędzy też mogą sobie jakoś poradzić? Na pewno idzie to bardzo opornie. Liczę na tę dwójkę, bo kogo innego mogliśmy zatrudnić? Michał Żewłakow w swojej poprzedniej kadencji sprowadził paru dobrych piłkarzy, tamta Legia wyglądała nieźle. Zatrudniliśmy też Frediego Bobicia z nadzieją, że razem będą ściągać zawodników na dobrym poziomie. Ale na to trzeba mieć kasę. My tej kasy nie mamy - kontynuował były napastnik Legii.

Według rumuńskich mediów, trener Iordanescu został oszukany przez kierownictwo Legii. Szkoleniowiec domagał się wzmocnień i rzekomo jest rozczarowany opieszałością działaczy w tej kwestii (więcej TUTAJ).

- Wszystko wskazuje na to, że tych pieniędzy troszkę Legii brakuje porównując do innych zespołów ligowych, jak Widzew Łódź, Lech Poznań czy Raków Częstochowa. Te zespoły się wzmacniają cały czas i są przygotowane. Przede wszystkim, piłkarze przychodzą do tych klubów odpowiednio wcześnie, zaczynają trenować i grać na odpowiednim poziomie. Tutaj przyszło dwóch ludzi, a wszyscy my, Legioniści, i kibice Legii Warszawa liczyliśmy na to, że sprowadzą klasowych piłkarzy, którzy podniosą poziom tego zespołu. Na razie nie widać tego, dosyć słabo to wygląda, ale mimo wszystko dalej wierzę w to, że Legia awansuje do kolejnej rundy i w następnych dniach dojdą piłkarze, którzy będą wzmocnieniami - triumfator Pucharu Polski z 1990 roku nie traci optymizmu.

Legia latem pożegnała Luquinhasa i na ten moment nie ściągnęła w jego miejsce pomocnika na podobnym poziomie. Z klubu odszedł też doświadczony Tomas Pekhart, zaś warszawscy kibice raczej nie wiążą większych nadziei z chimerycznym Nsame.

- Na pewno jest potrzebny ofensywny pomocnik, który potrafi grać w piłkę i wrzucić ją na nos. Oczywiście, też typowa dziewiątka, gwarantująca pewną liczbę goli, bo to w ostatnim okresie nie wyglądało dobrze z perspektywy napastników. Jak wiemy, w Polsce mamy problem z napastnikami, ale w Europie są piłkarze, którzy na tej pozycji w Legii mogliby pomóc. W środku pola muszą być kumaci piłkarze, potrafiący utrzymać się przy piłce i zagrać niekonwencjonalnie. Wobec każdego piłkarza przychodzącego do Legii są wielkie oczekiwania. Muszą temu podołać. Wielu zawodników po przejściu do Legii swoje umiejętności gdzieś zatraciło. Głowa nie poszła u nich za umiejętnościami. Fredi Bobić i Michał Żewłakow muszą brać pod uwagę nie tylko aspekty piłkarskie, ale też czy dany zawodnik jest mentalnie przygotowany do tego, żeby reprezentować klub, w którym są wymagania dużo wyższe niż w drużynach ligowych ze środka tabeli. Tutaj oczekiwania kibiców są bardzo duże - zaznaczył Jacek Cyzio.

Być może Legia czeka z ruchami transferowymi na awans do fazy ligowej europejskich pucharów i związany z nim zastrzyk gotówki od UEFA. Ekspert przestrzega jednak przed tym działaczy stołecznego klubu.

- Jak będziemy na to liczyć, to możemy się przeliczyć. Niestety wychodzi na to, że Legia na to czeka i jeśli pieniądze od UEFA wpłyną, to coś się zacznie dziać. Jeżeli naprawdę takie jest myślenie i tak wygląda sytuacja w Legii, to nie wróżę wielkich sukcesów w nadchodzącym sezonie. Mimo doniesień medialnych i rozmów z wieloma ludźmi, ja dalej wierzę, że te pieniądze w Legii się znajdą i jeszcze w ostatniej chwili dojdą piłkarze, którzy będą przygotowani. Ściągnąć piłkarza, który będzie musiał się przygotowywać przez kolejne dwa miesiące... W wielu poprzednich latach tak to wyglądało. Przychodzili zawodnicy z jakimś CV i nazwiskiem, ale byli zupełnie nieprzygotowani. W tym czasie działy się rzeczy złe w Legii. Odpadaliśmy z europejskich pucharów lub czołówka w lidze nam odjeżdżała. Potrzebni są zawodnicy, którzy z grubej rury wejdą do zespołu i zaczną od razu grać. Niewątpliwie obecny zespół też posiada umiejętności, zdobył Puchar Polski i trzeba go odpowiednio przygotować. Iordanescu musi wycisnąć z tego materiału maksimum możliwości - zakończył Jacek Cyzio.

Już w czwartkowy wieczór rozpocznie się pierwsze spotkanie w ramach eliminacji Ligi Europy pomiędzy Legią Warszawa a FK Aktobe. Początek meczu o godz. 21. Transmisję przeprowadzi kanał TVP Sport. Relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Typowanie
Legia Warszawa
:
Typuj wynik
FK Aktobe
Jak typują inni
0%
WYGRA
0%
REMIS
0%
WYGRA
Typuj następnym razem!
Sprawdź nadchodzące mecze w kalendarzu
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
Jaagаfan na banie
10.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mamooo, ja codziennie wymyślam nowe farmazony na temat Legii i Empeka, a jego nic nie rusza i jeszcze bardziej się ze mnie śmieje :( Dlaczego on mi to robi? To mnie upokarza :( 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
10.07.2025
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
BUAAAAAAHAHAHAHAHA Podlaska niedojda nie może się pogodzić, że jego bełkot o braku kasy spłukano właśnie w kiblu, więc tworzy kolejne farmazony, bo ma bóóóóóóóólll BUAHAHAHAHAHA 
avatar
Jaagafan na banie
10.07.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Przecież to bzdura te 3 miliony, te artykuły są pisane dla ułomów - po to aby wrócili na stadion, a że na żylecie są tylko ukraińcy - to oni to łykną korzystając z translatora 
avatar
PrawdaBoli1
10.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jakby za kulisami Legii nie było by Kolesiostwa /Amatorstwa to Legia by grała każdy rok w LM. Marnują potencjał stolicy i nie wydobywają własnych talentów i w trenerów też nie inwestują. 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
10.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
JAKI WŚCIEKŁY BUAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
BUAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
Zgłoś nielegalne treści