W tym artykule dowiesz się o:
W La Mandze poznaniacy nie skupiali się tylko na pracy fizycznej, choć był to jeden z głównych elementów treningów. W przeciwieństwie do poprzedniego trenera, Franciszka Smudy, Jacek Zieliński nie ograniczał zajęć z piłkami. Lech rozegrał tam aż cztery sparingi. Trzy spotkania, z Odd Grenland, Valerangą i Tromso, odbyły się w ramach turnieju La Manga Cup. Wszystkie zakończyły się remisami w regulaminowym czasie gry i zwycięstwami lechitów w rzutach karnych. Pozwoliło to jednak na zajęcie dopiero trzeciego miejsca. Do tego doszła jeszcze porażka w sparingu z Red Bull New York.
- Myślę, że możemy być zadowoleni z tej pracy którą wykonaliśmy w Hiszpanii. Poza jednym dniem gdy wichura przegoniła nas przedpołudniem z boiska do siłowni, to wszystkie treningi wykonaliśmy w takim zakresie jaki sobie wcześniej zakładaliśmy. Patrząc na to co zawodnicy robią na boisku, jak reaguję na określone bodźce, można być optymistą. Do tego widać zdrową, pozytywną rywalizację w treningach. O formie będziemy mogli jednak dopiero powiedzieć coś w Turcji - mówi na łamach oficjalnej strony Ryszard Kuźma, drugi trener Kolejorza.
Powrót do Poznania to powód do radości dla wszystkich zawodników, ale w szczególności dla Tomasza Bandrowskiego, Sławomira Peszki i Roberta Lewandowskiego, którzy wcześniej byli również na zgrupowaniu z reprezentacją Polski. Poza domem przebywają więc od 14 stycznia.
Przez kilka dni poznaniacy trenować będą w Wielkopolsce i w sobotę w Grodzisku Wlkp. rozegrają spotkanie sparingowe z Zawiszą Bydgoszcz. 9 lutego wylecą na kolejny obóz, tym razem do Turcji. Przebywać tam będą do 18 lutego i rozegrają trzy gry kontrolne z Dinamo Zagrzeb, Crvena Zvezda Belgrad oraz Dnipro Dniepropietrowsk. Po powrocie do Polski Lech w planach ma jeszcze pojedynek z ŁKS Łódź, a pod koniec lutego wznowi rozgrywki ekstraklasy meczem z Polonią Warszawa.