Spotkanie rozpoczęło się od frontalnych ataków podopiecznych Ryszarda Wieczorka. Już w 4. minucie strzałem głową Tomasz Zahorski był bliski pokonania bramkarza gości Radosława Janukiewicza,jednak ten efektownie obronił to uderzenie. Następnie swoje sytuacje zmarnował Tomasz Moskal, który najpierw w 8. minucie nie trafił w piłkę, a w 18. minucie będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył prosto w niego. Na tym nie koniec sytuacji zabrzan w tej części meczu, bowiem zarówno strzał Piotra Madejskiego jak i kolejna akcja Zahorskiego mogły dać gospodarzom prowadzenie. Aktywni byli także młodzi obrońcy Górnika, którzy często też podłączali się do akcji ofensywnych. Defensorzy radzili sobie też w destrukcji, gdzie prym wiódł Michał Pazdan godnie zastępując pauzującego za kartki Tomasza Hajto. Kiedy wszyscy zastanawiali się jakim cudem zabrzanie w tym spotkaniu nie objęli jeszcze prowadzenia, swoją akcję przeprowadzili goście. W środku pola piłkę wywalczył Maciej Iwański, przebiegł z nią 20 metrów, zagrał do lewego boku do nadbiegającego Damiana Piotrowskiego, a ten płaskim dośrodkowaniem wrzucił piłkę w pole karne zabrzan. Tam zaś piłka minęła rozpaczliwie interweniującego Sebastiana Nowaka i znalazła się pod nogami Michała Golińskiego, który strzałem pod poprzeczkę wpakował ją do siatki.
Po przerwie przebieg spotkania wyglądał podobnie. Lubinianie czekali na kontrataki, a drużyna gospodarzy organizowała ataki pozycyjne. Mecz się jednak zaostrzył, a głównym "bohaterem" spotkania stał się sędzia Jacek Granat, który swoimi decyzjami rozgrzał zabrzańską publiczność do czerwoności. W 80. minucie w pole karne lubinian wpadł Adam Danch i został podcięty od tyłu, jednak sędzia nakazał grać dalej. Przerwał za to spotkanie podbiegając do ławki rezerwowych Górnika i pokazując czerwoną kartkę siedzącemu na niej Borisowi Peskovićowi.
Rozjemca tego spotkania nie zauważył też ewidentnego zagrania ręką przez obrońcę Zagłębia, stojąc dwa metry od niego. Pomimo bardzo słabej pracy arbitra, mecz w drugiej połowie również był interesujący. Zagłębie kontratakowało, a swojej sytuacji nie wykorzystał debiutujący w ekstraklasie Piotrowski. Nieskuteczny okazał się również Dawid Jarka, który zmienił wcześniej Tomasz Moskala, marnując dwie dogodne sytuacje. Bramkę wyrównującą powinien też zdobyć Piotr Gierczak, ale jego strzał przeleciał tuż nad poprzeczką.
Górnik Zabrze - KGHM Zagłębie Lubin 0:1 (0:1)
0:1 - Goliński 45'
Składy:
Górnik Zabrze: Nowak - Pavlenda, Pazdan, Danch, Magiera - Zahorski, Bajić (59' Stachowiak), Gierczak, Brzęczek, Madejski - Moskal (59' Jarka).
KGHM Zagłębie Lubin: Janukiewicz - G.Bartczak, Stasiak, Alunderis, Lacić - Kolendowicz (33' Piotrowski), Goliński, Iwański, M.Bartczak, Pawłowski (89' Kocot) - Plizga (71' Zapaśnik).
Żółte kartki: Bajic, Pavlenda (Górnik Zabrze) oraz Alunderis, Stasiak, Pawłowski, M.Bartczak (Zagłębie).
Czerwona kartka: Boris Pesković (Górnik Zabrze) - 80' (za niesportowe zachowanie).
Sędzia: Jacek Granat.
Najlepszy piłkarz Górnika: Michał Pazdan
Najlepszy piłkarz Zagłębia: Maciej Iwański
Piłkarz meczu Michał Pazdan