Już w siódmej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Artur Sobiech minął niczym tyczki trzech zawodników Cracovii i wyłożył piłkę Łukaszowi Trałce, który mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans Marcinowi Cabajowi. Świetną pracę wykonał przy tej akcji Sobiech, jednak współautorem przy tym golu jest defensywa Pasów.
Piłkarze Cracovii mimo tak mocnego ciosu nie załamali się i w przeciągu kilku minut mogli nawet objąć prowadzenie. Dwukrotnie przed szansą na zdobycie bramki stanął Saidi Ntibazonkiza, lecz za pierwszym razem w sytuacji sam na sam z Sebastianem Przyrowskim napastnik z Burundi strzelił wprost w bramkarza, a przy następnej próbie piłka zatrzymała się na słupku. Dwie zmarnowane okazje zemściły się na gościach i jeszcze przed przerwą dali sobie wbić drugą bramkę. Rozgrywający bardzo dobre zawody Sobiech, przy biernej postawie obrońców Cracovii przedarł się przez całe pole karne i gdy na przeszkodzie został mu tylko Cabaj, młody napastnik wykonał bezlitosną egzekucję. Cabaj bez szans, obrona krakowian bez komentarza.
W drugiej połowie tempo spotkania mocno spadło, Poloniści pilnowali przede wszystkim by nie stracić bramki, a próby podopiecznych Rafała Ulatowskiego przypominały walenie głową w mur. Ani Ntibazonkiza, ani wprowadzony po przerwie Suart, nie byli w stanie stworzyć czegoś konstruktywnego. Duża w tym zasługa dobrze spisującej się obrony gospodarzy. Bezbłędny był znów Dariusz Pietrasiak, do dyspozycji trenera Pawła Janasa jest już Tomasz Jodłowiec, który wraca do gry po kontuzji. Na pochwałę zasługuje również postawa dwójki pomocników - Adriana Mierzejewskiego i Bruno Coutinho. To oni serwują ciekawe zagrania, to oni popisują się niekonwencjonalnymi i skutecznymi zagraniami, i trudno wyobrazić sobie grę Polonii bez tej pary.
Niemniej bohaterem tego spotkania był niewątpliwie Sobiech. W 69 minucie kapitalnie przyjął piłkę i chwilę potem powinien dobić rywali, jego strzał instynktownie jeszcze obronił Cabaj, ale wobec dobitki Daniela Gołębiewskiego był już bezradny i "Dyzio" ustalił rezultat spotkania. Polonia zagrała dobry mecz, wykorzystała kluczowe sytuacje, w obronie nie popełniała błędów - nawet prezes Józef Wojciechowski nie będzie miał powodów do narzekania. Polonia 3, Cracovia 0.
Polonia Warszawa - Cracovia Kraków 3:0 (2:0)
1:0 - Trałka 7'
2:0 - Sobiech 17'
3:0 - Gołębiewski 68'
Składy:
Polonia Warszawa: Przyrowski - Sokołowski, Jodłowiec, Pietrasiak, Brzyski, Adrian Mierzejewski (88' Piątek), Andreu, Trałka, Bruno (77' Gancarczyk), Smolarek (46' Gołębiewski), Sobiech.
Cracovia Kraków: Cabaj - Łukasz Mierzejewski, Jarabica, Wasiluk (81' Kosanović), Janus, Sacha (85' Krzywicki), Polczak, Klich, Szeliga, Ntibazonkiza, Dudzic (46' Suart).
Żółte kartki: Trałka (Polonia) oraz Jarabica (Cracovia).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz)
Ocena Polonii Warszawa: 4 - Polonia zrobiła swoje. Była faworytem tego spotkania, bez większych problemów rozprawiła się z zespołem z Małopolski. Mankamentem pozostaje styl gry, ale zwycięzców się nie sądzi.
Ocena Cracovii Kraków: 1,5 - Surowa ocena lecz jakimkolwiek wynikiem nie zakończyłby się ten mecz - przy takiej dyspozycji niewiele dobrego można powiedzieć o grze podopiecznych Rafała Ulatowskiego. Kolejny mecz, kolejna porażka. Pasy nie potrafią wyjść z kryzysu.