Michał Masłowski: Nie potrzebujemy przerwy, bo zgrania nam nie brakuje

Michał Masłowski to jeden z jaśniejszych punktów w Zawiszy. W niedzielę 23-latek zdobył gola w meczu z Lechem Poznań, ale nic to nie dało jego drużynie.

- Bramki cieszą tylko wtedy, gdy za nimi idą punkty. W wygranym meczu każde trafienie to wielka radość. Gdy się natomiast przegrywa, wszystkie pozytywne uczucia zanikają. Szkoda, bo w Poznaniu graliśmy naprawdę dobrą piłkę. Słabe było tylko pierwsze 20 minut. Ten okres przespaliśmy i dostaliśmy kubeł zimnej wody w postaci dwóch goli. To był chyba element, który zdecydował o naszej porażce - powiedział Michał Masłowski.

Wielu obserwatorów, a także sami piłkarze beniaminka podkreślają, że ogólny obraz gry jest dobry, ale na wyniki negatywnie wpływają zbyt często popełniane proste błędy. - Gdy tylko zdarzy nam się strata, od razu dostajemy bramkę. Taka jest jednak ekstraklasa, trzeba się z tym liczyć i być skoncentrowanym. Spotkanie w Poznaniu to już historia, niestety na rehabilitację będziemy musieli czekać aż dwa tygodnie - oznajmił.

Czy ten dodatkowy czas, związany z przerwą na mecze reprezentacji, okaże się dla ekipy Ryszarda Tarasiewicza zbawienny? - Nie sądzę, byśmy mieli duże problemy ze zgraniem. O porażce w Poznaniu zdecydowało przede wszystkim słabe pierwsze 20 minut. Rotacja w składzie też nie jest dla nas niczym nowym, bo na treningach ćwiczymy różne warianty. Każdy z nas wie jakie są możliwości kolegów - stwierdził Masłowski.

Sześć ligowych spotkań bez zwycięstwa to z pewnością spore obciążenie psychiczne dla bydgoszczan. - Wiadomo, chce się grać ładnie, ale też zwyciężać. Sam już nie wiem co jest lepsze. Prezentować się słabo, jednak mieć dobry wynik, czy może odwrotnie. Smutne, że tak kiepsko nam idzie - nie kryje Masłowski.

Wybawieniem dla wielu drużyn może być to, że po 30 kolejkach punkty zostaną podzielone na pół. To sprawi, że nawet duże straty ulegną znacznej redukcji. - Na obecnym etapie nikt o tym jeszcze nie myśli. Wychodząc na boisko, mamy takie samo nastawienie jak przy poprzednich zasadach - zakończył 23-letni pomocnik.

Źródło artykułu: