Walijczyk pracował z The Citizens w latach 2008-2009, po czym został zwolniony. Zanim trafił do The Potters, zasiadał też na ławce trenerskiej Fulham Londyn i Queens Park Rangers.
- Nie chowam żadnej urazy do Manchesteru City. Myślę, że kibice tego klubu również nie wspominają mnie źle. Liczę, że ci, którzy przyjadą na Britannia Stadium, przyjmą mnie ciepło. Zresztą jeśli spojrzą wstecz, to uświadomią sobie, że wykonałem z ich zespołem dobrą pracę - powiedział na łamach The Sentinel Mark Hughes.
Stoke i Man City mają na koncie tyle samo punktów (po sześć), ale nie ulega wątpliwości, że sobotnia potyczka będzie dla gospodarzy dużym wyzwaniem. - Przejdziemy test, po którym przekonamy się, w którym miejscu jesteśmy i co możemy osiągnąć w tym sezonie - nie kryje Hughes.
Jedynym pogromcą The Potters w obecnych rozgrywkach był Liverpool FC. Wicemistrzowie Anglii przegrali natomiast z Cardiff City.