Michał Gryźlak: Mecze z Sandecją są dla mnie przeżyciem

Prawy obrońca Kolejarza Stróże był jednym z pięciu byłych graczy Sandecji, którzy pojawili się na boisku w derbach regionu sądeckiego, które zakończyły się bezbramkowym remisem.

30-letni zawodnik spędził 7,5 sezonu w Sandecji Nowy Sącz, by przenieść się do Kolejarza Stróże. Pochodzący z Rytra piłkarz wystąpił we wszystkich poprzednich pięciu meczach derbowych, w których stróżanie nie przegrali z rywalem zza miedzy.

- Zawsze przeżywam mecze z Sandecją. Było ich już sporo i cieszę się, że ostatnio wyniki są na moją i naszą korzyść - powiedział Michał Gryźlak. - Cieszymy się, że udało się też podtrzymać passę meczów bez porażki i straty bramek. Mieliśmy najtrudniejsze zadanie, przez grę w osłabieniu po wykluczeniu Wojtka Trochima. Było to trochę głupie zachowanie, ale nie mamy pretensji bo jesteśmy drużyną - dodał.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Remis 0:0 ucieszył zatem bardziej gospodarzy derbowej potyczki, którzy kończyli ją w dziewiątkę. W 83. minucie Kamil Nitkiewicz doznał kontuzji i 7 minut po wejściu na boisko z ławki rezerwowych, był zmuszony opuścić murawę. Kolejarz nie miał już możliwości przeprowadzenia zmiany.

- Pierwsza połowa była wyrównana. Szybka czerwona kartka w drugiej części, zmusiła nas do cofnięcia się. Sandecja atakowała, ale nie stworzyła takiej klarownej sytuacji. Mamy solidną defensywę, nie tracimy bramek i udowodniliśmy to, szczególnie w drugiej połowie. Zważając na okoliczości, jesteśmy zadowoleni z remisu - zakończył Gryźlak.

Komentarze (0)