W poniedziałek piłkarze Śląska Wrocław zakończyli zgrupowanie w Belek w Turcji. O 7 rano zespół odjechał do Antalyi, gdzie o godz. 9:05 ma zaplanowany lot do Berlina. W stolicy Niemiec brązowi medaliści T-Mobile Ekstraklasy zameldują się o godz. 11:40 polskiego czasu, a następnie wyruszą autokarem w podróż do Wrocławia. Na miejscu będą po południu. - Po powrocie piłkarze spędzą trzy, cztery dni we Wrocławiu potem wyjadą na kolejny obóz do Turcji, już do innej miejscowości - wyjaśniał rzecznik prasowy WKS-u, Michał Mazur.
W Turcji Stanislav Levy bacznie przyglądał się kilku zawodnikom przymierzanym do gry w zielono-biało-czerwonych barwach. Na testach przebywali Wojciech Pawłowski, Tom Hateley, Minori Sato i Petteri Forsell oraz piłkarz Ślęzy Wrocław, Paweł Zieliński. Do tego z zespołem kilka dni trenował bramkarz Akihiro Hayashi, który jest golkiperem klubu japońskiej J League - Sagan Tosu.
Pawłowski przez klub z Wrocławia został już wypożyczony z Udinese Calcio i może czuć się zawodnikiem Śląska. Co z pozostałymi? - Trener Stanislav Levy chciałby maksymalnie domknąć wszystko do drugiego obozu. Ten służyć będzie zgrywaniu zawodników, aspektom czysto taktycznym, przygotowaniu do walki czekającej nas w rundzie rewanżowej - mówił na początku okresu przygotowawczego Paweł Barylski, drugi trener WKS-u.
Drugie zgrupowanie rozpocznie się 24 stycznia i potrwa do 3 lutego. Tym razem Śląsk skorzysta z ośrodka w miejscowości Antalya. Podczas tego obozu sztab szkoleniowy wrocławian zaplanował cztery gry kontrolne. - Mamy już sparingpartnerów na drugim obozie, ale jeszcze wstrzymujemy się z ich ogłoszeniem ponieważ cały czas liczymy, że uda nam się w ostatniej chwili zmienić sparingpartnerów na lepszych. Pojawiła się taka szansa i aż wszystko nie będzie załatwione, podpisane i dopięte na ostatni guzik, to nie będziemy na razie informować z kim tam będziemy grali - wyjaśniał Mazur. Po powrocie z drugiego zgrupowania w Turcji zespół będzie przygotowywał się na własnych obiektach. Pierwszy mecz w tym roku odbędzie się 16 lutego w Poznaniu z Lechem.
- Mam nadzieję, że przekonałem Stanislava Levego do siebie. Bardzo mi się spodobało w Śląsku i liczę, że zostanę we wrocławskim klubie na dłużej. Ciężko mi jednak teraz powiedzieć, jak to się wszystko ułoży. Podczas treningów i sparingów starałem się dać z siebie jak najwięcej. Teraz decyzja należy do trenera. W Londynie będę z niecierpliwością oczekiwał na telefon z Polski - mówił na łamach oficjalnej strony klubu Hateley.
Najbliższe dni dla kilku zawodników będą więc decydujące.