Serb na przełomie stycznia i grudnia przeszedł grypę, a powikłania po niej spowodowały problemy kardiologiczne. Od miesiąca "Jova" przechodzi kolejne badania - teraz poddaje się im w ojczyźnie. Jesienią 26-latek był podstawowym stoperem Białej Gwiazdy - wystąpił w 19 z 23 możliwych spotkań, a pauzował tylko z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego.
- Szkoda mi Marko przede wszystkim jako chłopaka. To młody facet, z dwójką dzieci. Chciałbym, żeby był zdrowy i mógł grać w piłkę, bo jesienią grał wyśmienicie - mówi Smuda.
Gdy go nie było, na środku obrony Arkadiuszowi Głowackiemu trzykrotnie partnerował Osman Chavez, a raz Michał Nalepa. Ten ostatni teraz w ogóle nie jest brany na poważnie przy obsadzeniu wyjściowej "11", natomiast zamiast na Honduranina trener Smuda postawi na Gordana Bunozę, który do tej pory w jego koncepcji był lewym obrońcą, ale grał już w Wiśle na stoperze. Daniem szkoleniowca lewa flanka nie ucierpi na przesunięciu "Buniego" do środka.
- Z Bunozą to wyglądało lepiej - przyznaje Smuda. - Co wtedy z lewą obroną? Myślę,
że jak Piotrek Brożek będzie w pełni zdrów, to da sobie radę. Raczej musimy myśleć, żeby w czerwcu nie zostać bez stopera. Piotrek to doświadczony ligowiec i da sobie
radę.
W związku z pojawieniem się Semira Stilicia trener Wisły musi "upchnąć" na boisku i jego, i będących jesienią w świetnej formie Michała Chrapka oraz Łukasza Gargułę. Może się okazać, że w wyjściowej "11" zabraknie nominalnego defensywnego pomocnika w osobie Ostoi Stjepanovicia. Opiekun Białej Gwiazdy zżyma się jednak, słysząc o podziale piłkarzy na stricte defensywnych i ofensywnych.
- Nie chcę widzieć jednego defensywnego pomocnika, tylko sześciu! Mogę wstawić jakiegoś "przecinaka", ale nie - teraz nie ma takiego podziału: wszyscy są defensywni i wszyscy ofensywni. Ja powtarzam to już od wielu late. Nawet Stilić, który już u mnie grał, wie, jak to ma wyglądać. U mnie wszyscy harują w obronie i wszyscy grają w piłkę - tłumaczy "Franz".
W ostatnim sparingu przed startem rundy z Zagłębiem Sosnowiec (1:2) w składzie Wisły zabrakło Głowackiego, który narzekał na problem mięśniowy, ale to nie ma go wykluczyć z gry w pierwszym wiosennym meczu ligowym z Piastem Gliwice.