Ze względu na pauzę Łukasza Zwolińskiego szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności otrzymał Bartosz Kwiecień i zagrał poprawnie. 19-latek zajął miejsce Marcina Kalkowskiego na środku obrony, który nieźle spisał się w starciu z Wisłą Płock. Mimo wszystko 24-letni piłkarz musiał usiąść na ławce, by wystąpił młodzieżowiec. - Kalkowski dobrze wkomponował się w linię obrony. Wygraliśmy w Płocku i nie wypadało zmieniać składu, ale moje posunięcie było wymuszone koniecznością wstawienia młodzieżowca - tłumaczy Jurij Szatałow.
Kwiecień zadebiutował w niedzielę w I lidze i miał niezłą okazję do strzelenia bramki. Po dośrodkowaniu Pawła Zawistowskiego z rzutu rożnego trafił on w słupek. - Kwiecień zagrał poprawnie. Lepiej w defensywie, ale w ofensywie miał problemy z wyprowadzeniem piłki i na pewno będziemy nad tym pracować - ocenia trener.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Nie popisał się za to inny zawodnik, który po raz pierwszy zagrał przed łęczyńską publicznością - Arkadiusz Woźniak. 23-letni napastnik w ciągu niespełna kwadransa dwa razy został ukarany żółtymi kartkami, czym osłabił zespół Górnika. - Pierwszą kartkę dostał za dyskusję i na pewno będzie za to ukarany, ale w drugim przypadku widziałem na powtórce, że był złapany za rękę i dlatego się przewrócił - przyznaje Szatałow.