W przerwie zimowej do zespołu Piasta Gliwice przybył brazylijski obrońca Hebert Silva Santos. Defensor był bardzo chwalony przez Marcina Brosza, który widział w rosłym piłkarzu lekarstwo na grę z tyłu. Były gracz SC Bragi od razu wskoczył do pierwszego składu, ale już w pierwszym spotkaniu doznał kontuzji. Na początku meczu z Wisłą Kraków nieszczęśliwe starł się z rywalem, jednak dograł tamto starcie do końca.
[ad=rectangle]
W kolejnej serii gier Brazylijczyk był awizowany w podstawowej jedenastce, ale na rozgrzewce odnowił mu się uraz i zastąpił go Jan Polak. Defensor wrócił jednak do gry w następnej kolejce i 90 minut występował przeciwko Lechowi Poznań. Było to w 24. kolejce. Od tamtego czasu Heberta nie było choćby w osiemnastce meczowej. Do sobotniego starcia ze Śląskiem Wrocław, kiedy to niespodziewanie pojawił się od początku, wcześniej nie sprawdzając się nawet w rezerwach i zaprezentował się z niezłej strony.
[i]
- Miałem bardzo długą przerwę w grze, co było pewnym utrudnieniem, ale jestem już do dyspozycji trenera. Chciałbym grać w każdym meczu, ale mamy dobrych piłkarzy i nasza kadra jest szeroka. Ze Śląskiem zastąpiłem Janka Polaka, jednak nie chcę się z nim porównywać. Szczególnym szacunkiem darzę jego, a także Csabę Horvatha[/i] - mówił po meczu z wrocławianami Brazylijczyk.
Samo spotkanie Piasta ze Śląskiem zakończyło się bezbramkowym remisem.
- Ciężko było bronić się w osłabieniu. Śląsk prezentuje wysoką jakość, więc lepiej było skupić się na obronie, aniżeli atakach. Fajnie, że udało się zatrzymać Marco Paixao i resztę graczy gości, więc mogę być zadowolony - skomentował obrońca.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=27460]