- To, że w Koronie jest trudno i że Marek Paprocki podjął się prawie karkołomnego przedsięwzięcia to wszyscy wiemy. Jeśli jednak przyszłość klubu zależy tylko od kwestii sportowych, to jestem przekonany, że Korona sobie poradzi - komentował Mirosław Malinowski. Piłkarski działacz doskonale zdaje sobie sprawę, że w poprzednich latach funkcjonowanie klubu ze Ściegiennego pozostawiało wiele do życzenia. Zwraca jednak uwagę, że należy spojrzeć na Koronę z trochę innej perspektywy. - Proszę też spojrzeć na klub nie tylko pod względem ekonomicznym, ale też jako miejsce pracy wielu osób.
[ad=rectangle]
[i]
- Jeśli dyskusja o przyszłości Korony będzie odbywać się w duchu polityki, to nie wróży to dobrze -[/i] kontynuował. Malinowski liczy, że mimo niepowodzenia podczas poniedziałkowego głosowania radni zajmą się sprawą złocisto-krwistych ponownie. Szansa na to jest coraz większa, ponieważ przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli złożenie wniosku o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. - Radni, którzy teraz tak a nie inaczej głosują, muszą mieć swój elektorat. Nawet jeśli oni sami nie do końca czują sport, to przecież ich wyborcy mają prawo oczekiwać od nich wsparcia działań, które na sport kwalifikowany się przekładają. Moim zdaniem radnym brakuje świadomości. Za dużo jest emocji związanych z niedawną kampanią wyborczą.
Zapowiedziana przez prezesa Korony Marka Paprockiego możliwość ogłoszenia upadłości klubu będzie oznaczać m.in. przerwanie procesu szkolenia młodzieży. W sekcjach juniorskich trenuje obecnie kilkuset młodych adeptów futbolu. - Klub prowadzi akademię i bez tej podstawy klubu ekstraklasowego trudno mówić o tym, że będzie to kontynuowane tak jak obecnie - powiedział prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej.
Na zakończenie Mirosław Malinowski stwierdził, że sytuacja w jakiej znalazła się Korona nie jest niczym nowym. - Te problemy nie są wynalazkiem Kielc. Wszyscy sobie z nimi lepiej lub gorzej radzą, ale w tym względzie potrzebny jest spokój i merytoryczna dyskusja jak to zorganizować. Tu nie chodzi oto żeby prezes dostał kolejną pulę pieniędzy, ale o przyzwolenie na funkcjonowanie tego klubu w dłuższym okresie czasu. Tutaj nie stanie się nic z miesiąca na miesiąc. Patrzmy na klub przynajmniej w ramach kadencji rozpoczętej przez tych radnych.