Bayern - Barcelona: Ambitni Bawarczycy bez szans w dwumeczu! Świetny gol Lewandowskiego

East News
East News

Bayern Monachium zaciekle walczył o honor w półfinale Ligi Mistrzów i pokonał w rewanżu FC Barcelonę, ale nie zagra w finale. Ładnego gola zdobył na Allianz Arena Robert Lewandowski.

Ani Josep Guardiola, ani Luis Enrique nie zdecydowali się na przeprowadzenie zmian w składach w porównaniu do pierwszego z meczów. Przewidywano, że trener Bayernu pośle do boju Mario Goetze w miejsce jednego ze środkowych pomocników, by zwiększyć siłę rażenia drużyny, ale tak się nie stało. Bohater finału MŚ usiadł wśród rezerwowych i na murawę wbiegł dopiero w końcówce pojedynku.
[ad=rectangle]
Bawarczycy musieli jak najszybciej zacząć odrabiać straty z Camp Nou i to im się udało - już w 7. minucie Xabi Alonso dośrodkował z rzutu rożnego, a Mehdi Benatia precyzyjnym strzałem głową przy słupku zaskoczył Marka-Andre ter Stegena. Nadzieje niemieckich kibiców odżyły, ale błyskawicznie okazało się, iż były to tylko miłe złego początki. Dwumecz de facto rozstrzygnięty został po kwadransie rewanżu, kiedy Lionel Messi podał do Luisa Suareza, który uniknął ofsajdu i wyłożył jak na tacy piłkę Neymarowi.

Bayern jeszcze się nie poddawał i w krótkim odstępie czasu dwa razy Thomas Mueller, a raz Robert Lewandowski poważnie zagrozili Barcelonie. Gospodarze, którym nieco brakowało szczęścia, atakowali niemal całym zespołem, przez co byli narażeni na groźne kontrataki i jeden z nich okazał się zabójczy. W roli asystenta ponownie wystąpił zupełnie niekryty Suarez, a Manuelowi Neuerowi szans znów nie dał Neymar, przymierzając tuż przy słupku.

Mistrzowie Niemiec do awansu potrzebowali aż pięciu goli i jedyne co im pozostało, to dawać z siebie wszystko w ostatnim w tym sezonie istotnym meczu. Bayern ponownie przystąpił zatem do ataków i trzeba przyznać, że nie miał większych problemów z przedostawaniem się przez obronę Barcelony. W 40. minucie milimetrów do zdobycia gola zabrakło "Lewemu" - próbę Polaka na raty obronił ter Stegen, za drugim razem wybijając piłkę, która już niemal połową swojego obwodu przekroczyła linię bramkową!

Początek drugiej połowy nie zwiastował emocji, a liderzy Primera Division kontrolowali przebieg wydarzeń. Sytuacja zmieniła się w 59. minuty, kiedy kapitalnie zachował się Lewandowski. Polak zwiódł na linii pola karnego Javiera Mascherano i oddał perfekcyjny strzał tuż przy słupku, doprowadzając do remisu. Podopieczni Guardioli "poczuli krew" i zaatakowali ze zdwojoną siłą. Efekt? Bramka Muellera, który uderzył mocno i dokładnie z 17 metrów, wyprowadzająca miejscowych na prowadzenie.

Bawarczycy jako trzeci w tym sezonie zaaplikowali Barcelonie trzy gole (wcześniej sztuka ta udała się piłkarzom PSG i Realowi Madryt), ale było jasne, że nie odrobią strat. Beznadziejna sytuacja w dwumeczu nie przeszkadzała im nieustannie przebywać na połowie rywala i dążyć do strzelenia kolejnych bramek. Niezwykle aktywny był Lewandowski, który gdy tylko dostawał piłkę, szukał sobie pozycji do strzału. Kolejnej dogodnej sytuacji Bayern już sobie jednak nie stworzył.

W pierwszym spotkaniu Messi, a w rewanżu Neymar pogrążył mistrza Niemiec. Brazylijczyk w dwumeczu zdobył aż trzy gole.
W pierwszym spotkaniu Messi, a w rewanżu Neymar pogrążył mistrza Niemiec. Brazylijczyk w dwumeczu zdobył aż trzy gole.

Barcelona przed dwoma laty przegrała z najbardziej utytułowanym niemieckim klubem w półfinale aż 0:7 (0:4 i 0:3), a tym razem w pełni zasłużenie wyeliminowała Bawarczyków. Uwzględniając końcowy wynik dwumecz - 5:3 - nie wzięła całkowitego rewanżu, chociaż wydaje się, że gdyby nie zaliczka z pierwszego pojedynku, w drugiej odsłonie rewanżu zagrałaby zupełnie inaczej. W szczególności gdyby awans FCB nie był przesądzony, Luis Enrique zapewne nie zdjąłby już w przerwie z murawy Suareza.

Dla Bayernu sezon już de facto się zakończył. Ekipę Guardioli, która ma już zapewniony tytuł mistrzowski, czekają tylko mecze ligowe z SC Freiburg i FSV Mainz. Barcelona z kolei walczy jeszcze na trzech frontach w nadziei na potrójną koronę. W finale Ligi Mistrzów wystąpi po raz pierwszy od 2011 roku, kiedy pokonała Manchester United. Jej rywalem będzie Real Madryt bądź Juventus Turyn.

Bayern Monachium - FC Barcelona 3:2 (1:2)
1:0 - Benatia 7'
1:1 - Neymar 15'
1:2 - Neymar 29'
2:2 - Lewandowski 59'
3:2 - Mueller 74'

Składy:

Bayern: Neuer - Rafinha, Benatia, Boateng, Bernat - Alonso - Mueller (87' Goetze), Schweinsteiger (87' Martinez), Lahm (68' Rode), Thiago - Lewandowski.

Barcelona: ter Stegen - Alves, Pique, Mascherano, Alba - Rakitić (72' Mathieu), Busquets, Iniesta (75' Xavi) - Messi, Suarez (46' Pedro), Neymar.

Żółte kartki: Rafinha, Thiago, Lewandowski, Alonso, Rode (Bayern) oraz Rakitić, Pedro (Barcelona).

Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).

Pierwszy mecz: 0:3, awans: FC Barcelona.

Komentarze (59)
avatar
Hoolsik
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Barcelona ewidentnie 2 polowe odpuscila. Chcieli dograc tylko ten mecz i tyle. 
avatar
SowA_GW
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Lewy, dobrze się zaprezenrował na tle takiego rywala! Ładnie wkręcił maszczerano w murawe. ;D Stawiam finał Barca-Real. 
avatar
Bartek Kieres
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kazda z druzyn miala duzo setek ktorych niewykorzystala i gadanie co by bylo gdyby jest bez sensu , barca byla lepsza i narazie nie zapowiada sie zeby jakas druzyna w tym sezonie byla lepsza 
avatar
Apator Fan-RSKZ
12.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Awansowała lepsza drużyna.Gratki jednak dla Bayernu za walkę do końca. 
avatar
bartollo
12.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A Barce dzielą 3 wygrane mecze od raju :)