Koniec fikcji w Zabrzu, a Robert Warzycha porównuje się do... Lecha Wałęsy
Mecz otwarcia nowego sezonu Ekstraklasy Wisła Kraków - Górnik Zabrze (1:1) był oficjalnym debiutem Roberta Warzychy w roli I trenera 14-krotnych mistrzów Polski.
Dopiero 23 kwietnia 2015 roku uzyskał licencję UEFA A, a 16 lipca, czyli na dzień przed startem sezonu, Zespół Kształcenia i Licencji Trenerskich PZPN przyznał mu warunkową licencję UEFA Pro ważną do 30 czerwca 2016 roku. W jego oficjalnym debiucie Górnik zremisował z Wisłą w Krakowie (1:1).
- Spokojnie - tak naprawdę zadebiutowałem półtora roku temu. Sprawy proceduralne były jednak trudne, ale na szczęście wszystko jest już uregulowane. Czy jest różnica? Tylko taka, że teraz byłem na konferencji prasowej - mówi SportoweFakty.pl Warzycha.
Przyznanie Warzysze przez PZPN warunkowej licencji UEFA Pro zakończy trwającą blisko półtora roku fikcję. - Myślę, że tylko złośliwi mówili, że w Zabrzu jest fikcja, bo od początku to ja byłem trenerem Górnika. Mieliśmy prezydenta-elektryka (Lecha Wałęsę - przyp. red.), a ja nie mogłem być trenerem? Tylko złośliwym to przeszkadzało i mówili o fikcji - broni się trener Górnika.
Zabrzański klub nie poinformował, że wraz z oficjalną nominacją na trenera Górnika Warzycha przestał pełnić funkcję dyrektora sportowego, a sam szkoleniowiec nie chce odpowiedzieć na pytanie o tę kwestię: - Myślę, że pójdziemy z duchem postępu.