Koniec fikcji w Zabrzu, a Robert Warzycha porównuje się do... Lecha Wałęsy

Mecz otwarcia nowego sezonu Ekstraklasy Wisła Kraków - Górnik Zabrze (1:1) był oficjalnym debiutem Roberta Warzychy w roli I trenera 14-krotnych mistrzów Polski.

Robert Warzycha opiekuje się Górnikiem już od 12 marca 2014 roku, ale do tej pory formalnie szkoleniowcem zabrzan był Józef Dankowski. Wszystko dlatego, że wracając do ojczyzny po 23 latach emigracji, były reprezentant Polski nie miał wykształcenia średniego, więc nie mógł uzyskać licencji dającej mu - w myśl przepisów PZPN - możliwości prowadzenia zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej, choć w latach 2009-2013 był trenerem Columbus Crew, czyli zespołu amerykańskiej Major League Soccer.
[ad=rectangle]

Warzycha najpierw formalnie był w Zabrzu menedżerem zespołu, a od 1 lipca 2014 roku pełnił funkcję dyrektora sportowego Górnika, choć tak naprawdę to on sprawował pieczę nad drużyną. 31-krotny reprezentant Polski nie mógł rozpocząć kursu trenerskiego, dopóki nie uzupełnił wykształcenia.

Dopiero 23 kwietnia 2015 roku uzyskał licencję UEFA A, a 16 lipca, czyli na dzień przed startem sezonu, Zespół Kształcenia i Licencji Trenerskich PZPN przyznał mu warunkową licencję UEFA Pro ważną do 30 czerwca 2016 roku. W jego oficjalnym debiucie Górnik zremisował z Wisłą w Krakowie (1:1).

- Spokojnie - tak naprawdę zadebiutowałem półtora roku temu. Sprawy proceduralne były jednak trudne, ale na szczęście wszystko jest już uregulowane. Czy jest różnica? Tylko taka, że teraz byłem na konferencji prasowej - mówi SportoweFakty.pl Warzycha.

Przyznanie Warzysze przez PZPN warunkowej licencji UEFA Pro zakończy trwającą blisko półtora roku fikcję. - Myślę, że tylko złośliwi mówili, że w Zabrzu jest fikcja, bo od początku to ja byłem trenerem Górnika. Mieliśmy prezydenta-elektryka (Lecha Wałęsę - przyp. red.), a ja nie mogłem być trenerem? Tylko złośliwym to przeszkadzało i mówili o fikcji - broni się trener Górnika.

Zabrzański klub nie poinformował, że wraz z oficjalną nominacją na trenera Górnika Warzycha przestał pełnić funkcję dyrektora sportowego, a sam szkoleniowiec nie chce odpowiedzieć na pytanie o tę kwestię: - Myślę, że pójdziemy z duchem postępu.

Źródło artykułu: