Robert Kasperczyk: Sędzia wprowadził nerwową atmosferę

- Moi zawodnicy są podwójnymi zwycięzcami - mówił trener Sandecji w kontekście decyzji sędziego Mateusza Złotnickiego, rozjemcy wygranego 3:2 meczu z Dolcanem Ząbki.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. Możliwe, że ostatnie minuty nie byłyby tak nerwowe, gdyby nie sytuacja z 19. minuty. Wtedy też arbiter wskazał na wapno po starciu Macieja Małkowskiego z Damianem Kądziorem. Gospodarze zupełnie nie zgadzali się z tą decyzją, dzięki której piłkarze z Ząbek wyrównali stan rywalizacji po otwarciu wyniku przez biało-czarnych.
- Po rzucie karnym podyktowanym w takich, a nie innych okolicznościach, mecz wyglądał bardzo nerwowo. My trenerzy musimy pozaliczać wiele staży, pokończyć kursy, żeby dbać sobie o miejsce pracy. Zawodnicy ciężko pracują, a potem wychodzi taki ktoś i psuje widowisko. Cała nerwowość, również wśród kibiców, wynikała właśnie z tej sytuacji - mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością. Jeśli komuś nie podobało się moje zachowanie, mogę przeprosić. Czasami tak reaguję, czasami serce wyprzedza rozum - komentował Robert Kasperczyk, który momentami wręcz szalał przy linii bocznej boiska w reakcji na sędziowskie poczynania.

Podczas potyczki Sandecji z Dolcanem to gospodarze pierwsi strzelili bramkę autorstwa Arkadiusza Aleksandra. Przyjezdni szybko wyrównali, a krótko po zmianie stron wyszli na prowadzenie. Na listę strzelców wpisali się Paweł Tarnowski i Damian Kądzior. Potem jednak Bartłomiej Dudzic między 66. i 68. minutą dwukrotnie pokonał Mateusza Kryczkę, co pozwoliło przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Mecz rozgrywany w Nowym Sączu mógłby być dobrą reklamą I ligi, bo oba zespoły nie kalkulowały i preferowały ofensywny futbol. Przyniosło to bardzo dużą dawkę sportowych emocji. - Wiedzieliśmy, że drużyna Dolcanu być może wygra posiadanie piłki, ale nie jest to czynnik decydujący o wyniku w futbolu. Po rzucie karnym w I połowie trochę straciliśmy morale. Dlatego chcę podkreślić, że wszyscy chłopcy, którzy byli na boisku i wygrali 3:2 są dla mnie moralnymi podwójnymi zwycięzcami z racji tego, jak ten mecz wyglądał. Cieszę się i gratuluję chłopakom - podkreślił szkoleniowiec Sandecji.

Bartłomiej Dudzic wziął sprawy w swoje ręce. Przełamanie skrzydłowego Sandecji.ad.super
{display:none !important;}

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×