- Poranne zajęcia miały charakter siłowy, ale wszystkie ćwiczenia były wykonywane w sposób luźny. Po zakończeniu piłkarze obowiązkowo przeszli odnowę biologiczną, która zazwyczaj ma miejsce w godzinach wieczornych. Dzięki temu chłopcy dostali wolne popołudnie i mogliśmy pojechać na wycieczkę do Sousse - opisuje ósmy dzień zgrupowania w Tunezji Jerzy Kowalik, drugi trener Górnika.
Po Sousse drużyna poruszała się z przewodnikiem i dzięki temu możliwe było zwiedzenie najbardziej popularnych zabytków. Na wieczór zaplanowano wspólną kolację, która składała się tylko i wyłącznie z tunezyjskich potraw. Te podobno przypadły do gustu niemal wszystkim piłkarzom.
- Za nami przyjemny dzień, ale od piątku wznawiamy treningi dwa razy dziennie - zaznacza jednak szkoleniowiec.
Jak się okazuje, kilku piłkarzy Górnika dopadło przeziębienie. - To efekt wietrznych dni, które ostatnio nękają Monastyr - tłumaczy Kowalik. - Na szczęście to nic groźnego i wszyscy bez wyjątków wezmą udział w treningach - zakończył.