Eduardo Da Silva: Macie dylemat z bramkarzami. A to co wyprawia Lewandowski to szok!
- Oczywiście, też uważam go za bardzo dobrego przyjaciela. Pamiętam jak w Arsenalu był zmiennikiem Manuela Almunii. Niby miał trudną pozycję, mało szans na grę, ale na treningach harował i gdy tylko dostawał szansę, zwykle ją wykorzystywał. Łukasz to świetnie wyszkolony golkiper, na pewno jego karierę trochę spowolniły kontuzje, ale się nie poddał i obecnie gra w Swansea. Też oglądam go w akcji w telewizji.
Kto powinien strzec polskiej bramki na finałach Euro 2016 we Francji?
- Macie jeszcze Artura Boruca, który czasami zanotuje taki spektakularny występ, że zachwycają się nim kibice na całym świecie. Boruc ma ogromne doświadczenie, także w reprezentacji Polski, ale gdybym był waszym selekcjonerem wybierałbym między Szczęsnym, a Fabiańskim. Kogo? Nie zdradzę.
Polska może daleko zajść we francuskim czempionacie?
- Widzę, jakie postępy robi wasza kadra, a na pewno jesteście wyraźnie mocniejsi niż na Euro 2008, gdy byliście w grupie z Chorwacją i na Euro 2012 przez was współorganizowanym. To, co wyprawia Robert Lewandowski w Bayernie i drużynie narodowej to szok. Messi, Cristiano Ronaldo, Neymar - polskiego snajpera można stawiać w jednym szeregu z największymi gwiazdami współczesnego futbolu, on jest najlepszym środkowym napastnikiem na świecie.
A jak oceniasz szanse w Euro 2016 reprezentacji Chorwacji, w której występowałeś do mundialu w Brazylii?
- Tą ekipę stać na znalezienie się w najlepszej czwórce turnieju. Było trochę zawirowań, problemów, ale eliminacje zakończyły się sukcesem. Modrić i Kovacić grają w Realu Madryt, Rakitić w Barcelonie, Mandżukić w Juventusie, kapitan kadry Darijo Srna wciąż fantastycznie prezentuje się w Szachtarze. Personalnie jesteśmy bardzo mocni.
Mówisz: jesteśmy, a nie grasz od półtora roku dla Chorwacji. Nie chciałbyś wrócić do kadry?
- Kadra Chorwacji to dla mnie rodzina, ale podjąłem już pewną decyzję. Nie chcę się na ten temat rozwodzić.
Do jakich chwil z reprezentacyjnej kariery wracasz najchętniej?
- Wystąpiłem w finałach mistrzostw świata i Europy i choć na obu turniejach nie pograłem zbyt dużo, zapisałem się w kronikach. Żałuję, że selekcjoner Zlatko Kranjcar nie wziął mnie na mundial do Niemiec w 2006 roku. A gdy znajdowałem się w najlepszej formie, moje plany i marzenia zniweczyła kontuzja. Potem jeszcze przegraliśmy eliminacje mistrzostw świata w Południowej Afryce, a szkoda, bo mieliśmy znakomity skład. W drużynie narodowej poznałem wspaniałych ludzi i piłkarzy, więc mogę z pełną świadomością powiedzieć, że czuję się Chorwatem. Temu krajowi zawdzięczam praktycznie wszystko, co osiągnąłem w futbolu.
W wieku 33 lat masz jeszcze jakieś marzenia związane z futbolem?
- Chcę grać jak najdłużej będzie to możliwe. Piłka nadal sprawia mi przyjemność.
-----------
23 lutego 2008 roku Brazylijczyka z chorwackim paszportem w meczu Premier League brutalnie sfaulował Martin Taylor z Birmingham City, w efekcie Eduardo Da Silva zerwał wszystkie więzadła i doznał złamania nogi w stawie skokowym. Kontuzja uniemożliwiła mu udział w finałach Euro 2008. Ambitny napastnik wrócił do zdrowia, ale już nie do takiej formy jak przed nieszczęsnym zdarzeniem. Z Arsenalu Londyn przeniósł się do Szachtara Donieck, potem grał we Flamengo, zaś od lipca 2015 znów gra dla ukraińskich "Górników".
Rozmawiał we Lwowie Jaromir Kruk
Zobacz wideo: WP Euro Raport. Włoska robota Adama NawałkiCzytaj więcej "PN"
Format mistrzostw świata czeka duża zmiana? Szef FIFA nie zostawił złudzeń
Krychowiak chciałby zostać w Sevilli, ale...
Bramkarz Śląska dostał zakaz medialny
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.