Kwaszony chleb z Servoli, yerba z Paragwaju. Odszedł Cesare Maldini, twórca wielkiej dynastii

Mateusz Święcicki
Mateusz Święcicki

Maldini był znakomitym trenerem. Zaproszony przez Enzo Bearzota do współpracy w reprezentacji Włoch, wywalczył z nią Mistrzostwo Świata w 1982 roku. Cztery lata później, po nieudanym mundialu, zrezygnował z posady, ale objął funkcję selekcjonera kadry do lat 21. Prowadził ją dziesięć lat, osiągając oszałamiające sukcesy. Trzykrotnie Włosi zdobywali Mistrzostwo Europy, a Cesare szlifował w swoim zespole brylanty i oddawał je trenerom kadry seniorskiej. Gorzej poszło mu w roli selekcjonera dorosłej reprezentacji. Dotarł z nią do ćwierćfinału Mistrzostw Świata w 1998 roku, ale poległ w ćwierćfinale po serii rzutów karnych z Francją. Wykonał jednak mnóstwo organicznej pracy, pozwolił zadebiutować w Squadra Azzurra ikonicznym postaciom: Buffonowi, Neście czy Vieriemu. Nikt nie miał takiego wpływu na ukształtowanie wielkich gwiazd włoskiej piłki w ostatnim 25 - leciu.. Dziś docenia się to szczególnie, bo przyszły czasy, w których młodzieżowa reprezentacja Włoch męczy się w starciu z Andorą, a dorosła przegrywa w towarzyskim meczu z Niemcami 1:4. Włosi cierpią nie tylko na deficyt wielkich graczy, ale i doskonałych trenerów potrafiących pracować z juniorami.

Maldini kochał futbol, ale przez lata wyniszczany był przez stres i wyrzeczenia. - To, że mam tak wspaniałą rodzinę, to zasługa wyłącznie mojej żony. Nie wiem czy byłem dobrym ojcem, czasem myślę, że jednak nie - powiedział w wywiadzie dla "La Stampa". Zachował trzeźwość umysłu i energię fizyczną do ostatnich dni swojego życia. Kiedy w 2002 roku miał 70 lat na karku, jako najstarszy selekcjoner prowadził z powodzeniem Paragwaj na mundialu. Mocno przeżył porażkę z Niemcami w 1/8 finału i definitywnie zakończył karierę. Po tamtym meczu jego syn Paolo powiedział: "Nigdy nie będę trenerem, bo widziałem, co działo się z moim ojcem". Słowa dotrzymał. Nie kiwnął nawet palcem, by zostać szkoleniowcem.

W ciągu tygodnia futbol stracił dwie wybitne postaci. Johan Cruyffa i Cesare Maldiniego. Włosi zapamiętają go jako dowcipnego, pogodnego i wspaniałego człowieka. Postać, która stworzyła jedną z najwspanialszych dynastii w historii włoskiej piłki.

Mateusz Święcicki

Zobacz: Kosztowna wpadka bramkarza. Wrzucił piłkę... do własnej bramki Kosztowna wpadka bramkarza. Wrzucił piłkę... do własnej bramki

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×