Kiedyś był mistrzem ze Śląskiem. Teraz stanie po drugiej stronie barykady

Dla Tadeusza Sochy spotkanie ze Śląskiem Wrocław będzie wyjątkowe. To właśnie w barwach wrocławian święcił największe triumfy. Zdobywał nawet mistrzostwo Polski. Teraz zagra przeciwko dawnej ekipie. - Nie miałem jeszcze takiej okazji - mówi.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Tadeusz Socha jest jednym z bardziej doświadczonych piłkarzy w zespole Arki Gdynia. 28-letni ma w swoim CV 118 spotkań na boiskach Ekstraklasy. Aż 114 meczów rozegrał w barwach Śląska Wrocław.

Z drużyną ze stolicy Dolnego Śląska zdobył nawet mistrzostwo Polski i występował z nią w eliminacjach do Ligi Mistrzów. We Wrocławiu grał do 2014 roku. Później przeniósł się do zespołu Drutex-Bytovii Bytów, w którym wystąpił w dziewięciu meczach.

Przed sezonem 2015/2016 jego osobą zainteresowali się działacze Arki Gdynia. Obie strony dość szybko się porozumiały i zawodnik przywdział żółto-niebieskie barwy. Socha zdobył zaufanie Grzegorza Nicińskiego, który chętnie na niego stawiał. Łącznie zawodnik wystąpił w 22 meczach, w których zdobył dwie bramki.

Socha swoją pozycję w zespole utrzymał i nadal jest pierwszym wyborem na pozycji prawego obrońcy, mimo że do zespołu dołączył Damian Zbozień. W sobotę gracz będzie miał okazję zagrać przeciwko byłemu pracodawcy, Śląskowi Wrocław, do którego wciąż ma sentyment.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
- Będzie to moje pierwsze spotkanie ze Śląskiem Wrocław w roli przeciwnika. Nie wiem jednak, w jakim składzie zagramy i czy będzie mi dane wystąpić. Mam nadzieję, że tak się stanie - mówi Socha, który docenia klasę rywala. Śląsk jako jedyny zespół w Lotto Ekstraklasie nie stracił jeszcze bramki.

- Widać po statystykach i wynikach, że Śląsk dba przede wszystkim o to, aby zakończyć spotkanie bez straty gola. Z przodu raz na kilka sytuacji coś uda się strzelić. Przeciwko Pogoni zdobyli dwie bramki po stałych fragmentach gry. Mają to dobrze opracowane - podkreśla.

Obrońca Arki liczy na to, że jego zespół podtrzyma dobrą passę w meczach u siebie. Na razie żółto-niebiescy wygrali dwa mecze po 3:0.

- Nasza dyspozycja w meczach u siebie jest dobra, aczkolwiek każde spotkanie jest inne. Wierzę, że w pojedynku ze Śląskiem zdobędziemy bramkę i przełamiemy ich dobre statystyki, a nie odwrotnie - zaznacza Socha.

Ostatnie spotkanie z Jagiellonią daje jednak do myślenia. Gdynianie stracili aż cztery bramki, popełniając sporo błędów.

- Cztery bramki wpadły, a błędów było więcej. Tych goli było za dużo i wpadały w najgorszych momentach. Na początku meczu, druga do szatni i na początku drugiej połowy. To były momenty decydujące o wyniku spotkania - komentuje Socha.

- Analizowaliśmy mecz, widzieliśmy jak padały te bramki i nie ma co się oszukiwać. Błędów było sporo. Mamy czas do soboty, staramy się to poprawić. Mecz z Jagiellonią już jest za nami i oby spotkanie ze Śląskiem ułożyło się tak jak poprzednie dwa mecze z Wisłą czy Ruchem - tłumaczy Tadeusz Socha.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×