Pierwszy demokratyczny klub zainaugurował działalność

Kamil Czarzasty
Kamil Czarzasty
Przed meczem oraz w trakcie przerwy odbyło się publiczne czytanie fragmentów powieści Leopolda Tyrmanda "Zły". - Nazwa naszego klubu jest nieprzypadkowa, nawiązuje właśnie do tytułu tej powieści. Można to rozumieć na kilku płaszczyznach - genezę wyjaśnia Szumska. - Chcemy być jak główny bohater powieści, który choć zyskał pseudonim "Zły", w rzeczywistości swoją aktywnością czynił dobro. Ponadto jednym z teatrów jego działań była warszawska Praga - uznawana za "złą" stronę miasta - na której my funkcjonujemy Wreszcie, chcemy być tak źli, że aż dobrzy - dodaje.
Program meczowy inauguracyjnego spotkania Program meczowy inauguracyjnego spotkania "Złego"
Kolektywnie, z myślą o dzieciach

"Zły" to klub w pełni demokratyczny, jego członkiem może zostać każdy, kto wypełni dostępną na Facebooku deklarację członkowską i opłaci składkę członkowską - 20 zł miesięcznie albo 220 zł za cały rok. Dziś stowarzyszenie liczy około 60 członków, a jego przedstawiciele mają nadzieję na zapisywanie się kolejnych osób. Ich celem jest osiągnięcie pułapu 100 klubowiczów do końca roku.

Działalność klubu skupia się w kilku sekcjach: marketingowej, fundraisingowej, eventowej, sportowej. Choć zgodnie z polskim prawem, klub jako stowarzyszenie musi posiadać swoje statutowe władze, najistotniejsze decyzje podejmowane są najczęściej wspólnie, w sposób kolektywny, w wyniku dyskusji na spotkaniach odbywających się co około 2 tygodnie. W początkowej fazie członkowie spotykali się jeszcze częściej - nawet co tydzień.

- Przyjęliśmy taki model działania także dlatego, aby na obecnym, początkowym etapie, każdy z członków mógł się w pełni poczuć właścicielem "Złego" i mieć wpływ na podejmowane decyzje - mówi Górniak. - Zapewne w miarę rozwoju klubu ulegnie to zmianie, struktura będzie bardziej zbiurokratyzowana, zadania delegowane i już nie da się wszystkiego kontrolować zespołowo.

ZOBACZ WIDEO: Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły

Plany "Złego" nie kończą się na prowadzeniu zespołów w rozgrywkach ligowych. Aktywiści zamierzają powołać do życia szkółkę piłkarską skierowaną przede wszystkim dla dzieci z Pragi. Często ubogich czy wręcz wykluczonych społecznie, których rodziców nie stać na opłacenie co miesiąc kilkuset złotowej składki na rzecz akademii piłkarskiej.

- Sport zawsze miał rolę wychowawczą, socjalizującą, te wartości również pragniemy wcielać w życie. Dlatego też dążymy do tego, aby w ramach "Złego" powstała szkółka dla młodych adeptów futbolu. Gra w niej wiązałaby się co najwyżej z symbolicznymi opłatami - opowiada Górniak.

Przedstawiciele AKS-u nie wykluczają powołania kolejnych sekcji w przyszłości, ale dopiero po jakimś czasie, kiedy uda się zapewnić działanie istniejącym drużynom. Chyba że znajdzie się grupa gotowa zorganizować we własnym zakresie zawodników oraz środki potrzebne do gry w koszykówkę czy siatkówkę.

Klub społecznościowo finansowany

Choć zarówno mężczyźni i kobiety występują na najniższych możliwych poziomach rozgrywkowych, utrzymanie drużyny wymaga nakładów finansowych. Koszty wynajmu boisk, opieki medyczna, uzyskania licencji klubowych czy nawet opłaty dla lokalnego związku wynikające z transferów wynoszą rocznie nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Mecz AKS Mecz AKS "Zły" - Burza Pilawa. Akcja pod bramką Złego. Źródło: Magdalena Olszewska/AKS "Zły"
Jak przystało na klub demokratyczny, "Zły" pozyskiwał środki m.in. poprzez crowdfunding - finansowanie społecznościowe. Pozyskano w ten sposób ponad 20 tysięcy złotych. Kwota ta wystarczy do organizacji meczów do końca roku.

"Zły" pozyskuje również pieniądze poprzez organizację imprez, koncertów. Pieniądze otrzymuje także dzięki sprzedaży piwa produkowanego we współpracy z jednym z browarów. Jest ono dostępne w niektórych warszawskich klubokawiarniach.

- Rozmawiamy z potencjalnymi sponsorami, zamiast korzystać z opieki jednego możnego mecenasa, wolelibyśmy mieć możliwie zdywersyfikowane źródła przychodu - dodaje Górniak.

Bez agresji i polityki na trybunach

Kolejnym filarem "Złego" jest propagowanie innego modelu kibicowania. Jak deklarują jego organizatorzy, na meczach AKS-u nie będzie tolerancji dla szowinizmu, agresji wobec innych klubów.

- Dziś na trybunach dominuje kult macho, zdarza się, że źle widziane są nawet osoby inaczej się ubierające, o nietypowych fryzurach. Chcemy, aby na mecze "Złego" przychodził każdy, w tym rodziny z dziećmi, obcokrajowcy, ludzie starsi - zapowiada Górniak. - Nasze trybuny mają być swoistą agorą, gdzie można spokojnie porozmawiać, na przykład o tym, co się dzieje ciekawego w mieście.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×