Pierwszy demokratyczny klub zainaugurował działalność

Kamil Czarzasty
Kamil Czarzasty
- Nasz stadion powinien być miejscem przede wszystkim spotkania różnych ludzi, którzy chcą fajnie spędzić czas - mówi Szumska. Na trybunach nie pojawią się transparenty czy inne elementy oprawy odnoszące się np. do historii Polski.

Gadżety klubu AKS "Zły"

- Nasz klub tworzą różne osoby. Są osoby o poglądach prawicowych, lewicowych, centrowych - opowiada Górniak. - W swoim przekazie zawsze staramy się być umiarkowani, aby nikt nie poczuł się urażony. Każdy znajdzie u nas swoje miejsce, ale jest jeden zasadniczy warunek: musi szanować i tolerować sąsiadów z trybuny - zaznacza

Trudne początki na boisku

Trenerem "Złego" – adekwatnie do równościowej filozofii klubu - jest Antonio Shehadi, chrześcijanin pochodzący z Izraela. W Polsce mieszka od 8 lat, nad Wisłę przyjechał studiować stosunki międzynarodowe w Collegium Civitas. Shehadi, na co dzień pracujący w księgowości, posiada licencję trenerską UEFA A - uprawniającą do prowadzenia klubu występującego nawet w III lidze.

- Zespół tworzą różni zawodnicy. Część miała już doświadczenia gry w niższych ligach, inni do tej pory rywalizowali w ligach szóstek, w rozgrywkach halowych. Scementowanie może zająć trochę czasu - zauważa trener.
Mecz AKS Mecz AKS "Zły" - Burza Pilawa
Punkowa rewolucja

AKS czerpie pełnymi garściami z doświadczeń angielskich, opisanych m.in. przez Jima Keoghana w książce "Futbolowa rewolucja". Na przestrzeni dekad, w wyniku postępującej profesjonalizacji oraz komercjalizacji, kluby zmieniły swój charakter - z masowych organizacji zakorzenionych w lokalnych społecznościach na wielkie podmioty prawa handlowego nastawione na maksymalizację zysku. Przy okazji zmieniła się publiczność uczęszczająca na mecze - żywiołowo reagujących kibiców z różnych warstw społecznych zastąpili stateczni turyści czy przedstawiciele wyższej klasy średniej.

W ostatnich latach powstał ruch sprzeciwiający się zasadom rządzącymi współczesnym futbolem. Kibice zaczęli powoływać do życia oddolne kluby mające na celu przywrócenie wartości obecnych u zarania piłki nożnej. Motywacje zakładania drużyn były różne: fani Wimbledonu, po przeniesieniu swojego ukochanego zespołu do innego miasta, powołali nowy podmiot: AFC Wimbledon. Kibice Manchesteru United utworzyli FC United of Manchester w proteście przeciwko przejęciu ich drużyny przez kontrowersyjnego biznesmena Malcolma Glazera. Przykłady można by mnożyć. Fani niejednokrotnie osiągali spektakularne sukcesy. Wspomniany AFC Wimbledon awansował w ciągu 14. lat z 9. na 3. szczebel rozgrywkowy. W obecnym sezonie będzie rywalizować w lidze z klubem MK Dons - zespołem powstałym na gruzach prawowitego FC Wimbledon.

Ruch ten nazywa się "punk football". Z alternatywną muzyką łączy go głównie hasło "DIY" (akronim od "Do it yourself" - "zrób to sam"). To fundament klubów tworzonych przez zaangażowanych kibiców.

Ale nie tylko na Wyspach społecznościowy model zarządzania zyskuje coraz większą popularność. W Niemczech jest zasadą: zgodnie z regułą "50+1", bezwzględna większość udziałów drużyny występującej w Bundeslidze musi pozostać we władaniu otwartego stowarzyszenia. Największe kluby, jak Bayern Monachium czy Borussia Dortmund, są tym samym zarządzane także przez jej kibiców. Przewidziano jeden wyjątek: przedsiębiorstwo lub osoba prywatna może być większościowym udziałowcem, jeżeli przez 20 lat sponsoruje klub. W poprzednim sezonie jedynie dwa kluby: WfL Wolfsburg oraz Bayer Leverkusen nie były zarządzane przez społeczność.

Kibiców w zarządzanie próbowano w minionych latach również w Polsce, w Polonii Warszawa i Górniku Zabrze. Na warszawskim Nowym Mieście opór materii okazał się jednak zbyt duży, a w Zabrzu niestrudzeni fani z "Socios Górnik" wciąż próbują doprowadzić do sytuacji, w której przedstawiciele ogółu kibiców mogliby zasiadać w organach zarządczych klubów. Ale podobnych inicjatyw przybywa - niedawno w Olsztynie powstało stowarzyszenie "Socios Stomil". Póki co nie zamierza ono bezpośrednio wpływać na działalność klubu, a pomagać poprzez udział w konkretnych akcjach na rzecz Stomilu - dotyczących szkolenia młodzieży czy promocji drużyny.

Czas pokaże, czy "Zły" rozpocznie futbolową rewolucję nad Wisłą. Czy uda się uwolnić sport od agresji, ksenofobii, patologicznych układów trawiących nie tylko piłkę nożną. Póki co musi rywalizować z takimi zespołami jak Orzeł Parysów czy Amigos Warszawa.

Najbliższe mecze AKS rozegra na wyjeździe. W sobotę 3 września po raz pierwszy wystąpi żeńska drużyna klubu. "Złe" dziewczyny rozpoczną inauguracyjny ligowy mecz z zespołem WAP Warszawa. Spotkanie odbędzie się na obiekcie przy Strażackiej. Męska drużyna w niedzielę 4 września o 14 zmierzy się z Interem Warszawa na bocznym boisku Drukarza (w Parku Skaryszewskim).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×