Pierwszy półfinałowy mecz Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Atletico Madryt (3:0) miał jednego bohatera. Cristiano Ronaldo skompletował hat-tricka, otwierając "Królewskim" drogę do czerwcowego finału w Cardiff.
Kto wie jednak, jak potoczyłyby się losy spotkania na Santiago Bernabeu, gdyby pod koniec I połowy - przy stanie 1:0 - sędzia Martin Atkinson zauważył sytuację w polu karnym Atletico. Atakujący bramkę gości Sergio Ramos brutalnie potraktował próbującego go powstrzymać Lucasa Hernandeza.
El brutal codazo de Sergio Ramos a Lucas Hernández que el árbitro no vio en el derbi de Champions https://t.co/lxi6VdDhT8 pic.twitter.com/H87j5p1riY
— Deportes El Español (@podium_EE) 2 maja 2017
- Powtórki pokazały, jak Ramos uderzył Hernandeza w tył głowy. Miał szczęście, że nie został wyrzucony z boiska po raz 23. w karierze - zauważają dziennikarze "The Mirror", przypominając, że czerwoną kartkę nr 22 Ramos zobaczył w niedawnym (23.04.) El Clasico, za brutalny atak na Lionela Messiego.
Krytyki pod adresem Hiszpana nie szczędzili byli reprezentanci Anglii, którzy komentowali spotkanie dla BT Sport. - Brzydkie zagranie łokciem. Jest imponującym środkowym obrońcą, ale czasami robi głupie rzeczy - mówił o ataku Ramosa Rio Ferdinand. - 22 czerwone kartki w karierze? To mówi wszystko - dodał Steve McManaman.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: FC Barcelona wygrała w gorących derbach. Prezenty dla Suareza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czy Ramos może spać spokojnie? Carlo Garganese, dziennikarz goal.com, uważa, że nie. - Sergio Ramos z pewnością powinien zostać ukarany na podstawie zapisu wideo za brutalny atak łokciem na Lucasa. To wykluczyłoby go z udziału w rewanżu i w finale - napisał na Twitterze.
Po meczu Ramos zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z szatni Realu. "Dla was i z wami. Teraz czekamy na rewanż. #halamadrid".