Arsene Wenger po 22 latach pracy w Arsenalu, po zakończeniu sezonu, odejdzie z północnego Londynu. W roli zastępców Francuza wymienia się Luisa Enrique, Thomasa Tuchela czy Patricka Vieirę, czyli byłą legendę Kanonierów.
Ostatni z nich skomentował również plotki na temat jego przeprowadzki na Emirates Stadium. - Jeżeli pytanie brzmi czy jestem gotowy do pracy w Arsenalu, to odpowiadam "tak". Klub jednak nie kontaktował się ze mną w tej sprawie - tłumaczy 41-latek.
Francuz obecnie pracuje w amerykańskiej Major League Soccer. Prowadzi New York City FC. - Mam ważny kontrakt z tym klubem do końca tego sezonu, ale później wszystko się może zdarzyć - analizuje.
- Kiedy twoje nazwisko jest łączone z wielkimi drużynami w Europie, to bardzo miłe. To pokazuje, że ludzie śledzą twoje poczynania i że wykonujesz dobrą robotę. Dla mnie ważne jest, aby skupić się na obecnej pracy. Moja głowa i moja energia koncentruje się na wygraniu następnego meczu - dodaje Vieira.
Co ciekawe, Patricka Vieirę na trenera Arsenalu namaścił sam... Arsene Wenger. 68-latek uważa, że to idealny kandydat. - Obecnie pracuje w Nowym Jorku, ale jest też związany z Manchesterem City. To facet, który ma potencjał, by pewnego dnia zostać moim następcą. Obserwuję jego karierę menedżerską i myślę, że radzi sobie bardzo dobrze, ale z drugiej strony Premier League to specyficzne rozgrywki - mówi Wenger.
Patrick Vieira grał w Arsenalu w latach 1996-2005, będąc wówczas kluczowym zawodnikiem Kanonierów.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Cała Europa to wie - Piotr Zieliński będzie wielki. "Imponuje mi"