- To był błąd czytania gry przeze mnie - powiedział Alisson o swoim koszmarnym błędzie, po którym Rachid Ghezzal zdobył gola. Brazylijczyk otrzymał podanie od Virgila van Dijka i zamiast wybić piłkę, usiłował zwodem minąć napastnika Leicester City. Próba ta zakończyła się stratą. - Rozmawialiśmy o tym w szatni z Virgilem. Nie było to dobre zagranie. Miałem warunki do tego, by wybić piłkę, ale starałem się grać dalej, przejąć ją - dodał Brazylijczyk.
Alisson bije się w pierś i przyznaje, że w przyszłości nie zachowa się w tak nieodpowiedzialny sposób. - Nie będę na tyle głupi, by popełnić ten sam błąd po raz drugi. Muszę wyciągnąć wnioski. To część mojej gry i nie będę arogancki, by mówić, że nadal będę to robić. Drybling musi być ostatnią koniecznością. Niestety, tym razem spowodował stratę gole - stwierdził bramkarz Liverpool FC.
Brazylijczyk dodał, że jego zdaniem mógł zostać sfaulowany. Jest jednak świadomy, że nie każdy kontakt z rywalem jest w Premier League złamaniem przepisów. Piłkarz Liverpoolu nie ma pretensji do arbitra, że ten nie przerwał gry. Nie było to pierwsze takie zagranie Alissona, ale wcześniej nie kończyło się w taki sposób.
- Wszyscy musimy się nauczyć, jak wykorzystać atuty Alissona w odpowiednich momentach. Należy dawać mu inne opcje do podań. Żaden bramkarz nie powinien dryblować w tej sytuacji. Kibice chcieli go zdenerwować, ale on nie wyglądał, by się tym przejmował. Piłka nożna to gra, w której w ciągu 90 minut popełnia się wiele błędów, ale to była duża wpadka - stwierdził menedżer LFC, Juergen Klopp.
ZOBACZ WIDEO Hit nie rozczarował! AC Milan wyrwał zwycięstwo w ostatniej minucie gry [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]