Ludzie łatwo przyzwyczajają się do dobrego, w Genui też to znają. - Kibice zakochali się w Piątku już po bramkach w meczach sparingowych - mówi w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim Dino Stoarace, ikona klubu (więcej TUTAJ). Krzyżowali ręce i składali je na kształt rewolwerów. Dlaczego? Tak swoje trafienia celebruje Krzysztof Piątek. Polak rozpieścił kibiców w Ligurii. Dziewięć goli w pierwszych siedmiu meczach Serie A dało mu prowadzenie nie tylko w klasyfikacji strzelców ligi, ale i Złotego Buta, przynajmniej na pewien czas. Jednak w pięciu ostatnich spotkaniach Genoi 23-latek nie zdołał trafić do siatki. - A ludzie w mieście są niecierpliwi - przyznaje nam Alessandro Legnazzi z lokalnego portalu "PianetaGenoa1893.net".
Krzysztof Piątek nie potrzebował zbyt wiele czasu na aklimatyzację. Strzelał jak na zawołanie już w sparingach i zwrócił na siebie uwagę mediów. - Nie jest bardzo wysoki (183 cm), nie jest szczególnie szybki ani pełen wdzięku w swoich ruchach, ale jego zaletą jest inteligencja: umie się poruszać po boisku, uwalniać spod opieki rywala, uderzać we właściwym czasie. Oczywiście Włochy to nie Polska. Tutaj znajdziesz lepiej przygotowane obrony, ale sztuka ustawiania nie zostaje zapomniana, gdy zmieniasz otoczenie - pisała przed startem sezonu "La Gezzetta Dello Sport".
Wspaniały trend
Wraz z początkiem rozgrywek Polak potwierdził to, co pisał największy dziennik we Włoszech. Na przywitanie zdobył bramkę w meczu z Empoli (2:1). Potem dołożył osiem kolejnych. Takiego wejścia w ligę nie miał nawet Cristiano Ronaldo, który również latem przeszedł do Włoch. - To wspaniały trend. Z taką intensywnością nie strzelał nawet Mohamed Salah w pierwszym sezonie w Liverpoolu - mówi Legnazzi.
ZOBACZ WIDEO Thiago Cionek: Wierzę, że coś mogę dać reprezentacji
- Pracuje bardzo ciężko i potrafi strzelać ważne gole - opowiada o swoim piłkarzu Davide Ballardini, którego władze Genoi zwolniły na początku października. - To świetny napastnik. Najbardziej lubię oglądać Piątka, gdy jest w polu karnym. Najlepiej radzi sobie na ostatnich 16 metrach - dodaje Alessandro Legnazzi.
Włoski trener wiedział, co mówi. W tym sezonie były zawodnik Cracovii jest najlepszym w Europie specjalistą od ważnych bramek - wyliczył Manu Heredia z "besoccer.com". Aż 89 procent, czyli osiem z dziewięciu, trafień w lidze Piątka było na wagę wygranej bądź remisu. Takich statystyk nie mają nawet Leo Messi (44 procent) czy Cristiano Ronaldo (63 procent). Polaka goni jedynie Cristhian Stuani z Girony (88 procent).
Repercusión de los goles en las cinco grandes ligas. ¿Quién marca goles que valen puntos realmente? A día de hoy, los más 'decisivos' son Piatek (Genoa), Stuani (Girona) e Icardi (Inter). Sorprendente lo de Jovic, actual máximo goleador de la Bundesliga pic.twitter.com/pq0HQIsL4d
— Manu Heredia (@manugut) 13 listopada 2018
I akurat odejście Ballardiniego zbiegło się z końcem serii strzeleckiej Piątka. - Z nowym trenerem, Ivanem Juriciem zmieniło się podejście do meczu. Teraz Genoa gra na dwóch napastników, a nie trzech, bo wcześniej Pandev był tym cofniętym. Chorwat chce więcej poświęcenia od snajperów - wyjaśnia.
Jurić wprowadził pewne modyfikacje, które na razie nie przynoszą skutków. Pojawiły się dwa problemy: pięć meczów bez wygranej i brak goli Piątka. - Nowy szkoleniowiec jest agresywniejszy od Ballardiniego, który oferował zrównoważony futbol - dodaje dziennikarz z Genui. - Jak Piątek miał sytuacje, to strzelał gole. Wiadomo, że jest egzekutorem. Jak nie będzie miał okazji, to będzie trudno - wyjaśnia Sylwester Czereszewski, były napastnik reprezentacji Polski.
Mecze w Serie A | Liczby Piątka (strzały/celne/gole) |
---|---|
Genoa - Empoli 2:1 | 5/2/1 |
Sassuolo - Genoa 5:3 | 4/2/2 |
Genoa - Bologna 1:0 | 5/2/1 |
Lazio - Genoa 4:1 | 4/2/1 |
Genoa - Chievo 2:0 | 8/2/1 |
Frosinone - Genoa 1:2 | 2/2/2 |
Genoa - Parma 1:3 | 9/2/1 |
Juventus - Genoa 1:1 | 3/1/0 |
Genoa - Udinese 2:2 | 2/1/0 |
Milan - Genoa 2:1 | 2/0/0 |
Inter - Genoa 5:0 | 2/1/0 |
Genoa - Napoli 1:2 | 4/1/0 |
Może to tylko przypadek
- Może to tylko przypadek. Być może tylko naturalne prawo liczb, które prędzej czy później kończy sekwencję, która wydawała się nieskończona - czytaliśmy na portalu "calciomercato.com" po starciu z Udinese (2:2). To był drugi z rzędu mecz, w którym Polak nie zdobył bramki. Seria przeciągnęła się do pięciu spotkań. - Wszystkie media - zaufaj mi - nie tylko te w Genoi zaczynają wyliczać Piątkowi minuty bez gola - opowiada Legnazzi.
Optymizm zachowuje Sylwester Czereszewski. - Zawsze trafia się taki moment. Najgorzej, kiedy brakuje sytuacji. Bo jak napastnik je ma i ich nie wykorzystuje, to kwestią czasu jest, że skuteczność wróci i znowu będzie strzelać. No ale jak się nie dochodzi do sytuacji przez kilka kolejnych meczów to wtedy jest sygnał, że forma jest troszkę słabsza. Wtedy lepiej dać sobie odpocząć i pozwolić zagrać komuś innemu - podpowiada.
Lokalny dziennikarz mówi nam o innej charakterystyce Juricia. Czereszewski dodaje, że - chcąc nie chcąc - problemem Polaka może być też fakt, że jest najlepszym strzelcem zespołu. Przez to rywale koncentrują na nim największą uwagę. - Przeciwnicy trochę Genuę rozszyfrowali. Każdy obserwuje i zdaje sobie sprawę, że jak Piątek tylko strzela, to trzeba go wyłączyć - wyjaśnia były piłkarz. - Czekam na ten moment, że Piątek znowu będzie zdobywał bramki. Poprzednie trafienia nie były przypadkowe. Potrafi sobie znaleźć sytuacje, do tego jest skuteczny.
Napastnik stracił zaufanie trenera tylko na chwilę. Jurić odstawił Piątka jedynie na starcie z Interem (0:5) - wtedy wszedł dopiero z ławki. W kolejnych meczach Polak znowu grał od pierwszej minuty. Zawodnik może liczyć na wsparcie prezesa klubu, Enrico Preziosiego. - Nie martwię się Piątkiem. Wkrótce znów zacznie strzelać gole. Ma zadatki na gwiazdę i jeszcze sporo do poprawy. Jest świetny pod względem fizycznym i jeśli dalej będzie taki nieustępliwy, będziemy z niego bardzo zadowoleni w przyszłym sezonie - przyznaje w rozmowie "IlSecolo XIX".
- Trzeba dać mu czas, bo z niego może być korzyść. To młody zawodnik - mówi w kontekście reprezentacji Sylwester Czereszewski. Najbliższe spotkania z Czechami (15 listopada) i Portugalią (20 listopada) pokażą, czy Brzęczek wciąż chce sprawdzać Krzysztofa Piątka w ataku obok Roberta Lewandowskiego. - Na naszą współpracę patrzę optymistycznie. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie wyglądać lepiej - opowiada kapitan Biało-Czerwonych.