Granat znaleziono na 2-3 godziny przed meczem przy trybunie, na której mieli zasiadać kibice gości - Deportivo Merlo. W pobliżu znajduje się również loża prasowa. Na szczęście nikomu nic się nie stało i spotkanie zostało rozegrane w zaplanowanym terminie.
Grupa antyterrostyczna przeszukała obiekt, a granat został odpalony w zamkniętym, bezpiecznym miejscu.
- W połowie był zakopany w pobliżu trybuny. To nawet nie wyglądało jak granat, tylko jak coś zakopanego. Specjalna grupa bez problemu sobie z tym poradziła, a nam dali gwarancję, że mecz może zostać rozegrany - przyznał prezydent klubu Ituzaingo, który był świadkiem odnalezienia granatu.
Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Żadne incydenty podczas spotkania nie miały już miejsca.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa