Lechia - Pogoń: skuteczni do bólu. Lider zaczął rok od zwycięstwa

Lechia Gdańsk kolejny raz nie zagrała wielkiego meczu, jednak znowu pokazała zabójczą skuteczność. Po golach Filipa Mladenovicia i Flavio Paixao pokonała Pogoń Szczecin 2:1 i umocniła swoją pozycję na szczycie tabeli.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
piłkarz Lechii Gdańsk Flavio Paixao (z lewej) i Kamil Drygas (z prawej) z Pogoni Szczecin PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarz Lechii Gdańsk Flavio Paixao (z lewej) i Kamil Drygas (z prawej) z Pogoni Szczecin
Spotkanie w Gdańsku miało wyjątkową otoczkę. Przed meczem uczczono zamordowanego prezydenta tego miasta, Pawła Adamowicza. Piłkarze Lechii zagrali natomiast w specjalnie przygotowanych czarnych koszulkach. Na boisku od początku nie działo się wiele. Piłkarze Lechii zdawali się wejść w rolę obserwatora i patrzeć na to, co do powiedzenia mają goście.

Bardzo szybko jednak z tej roli, liderzy Lotto Ekstraklasy zamienili się w egzekutorów. Aktywny po prawej stronie boiska był Karol Fila, którego akcje prawą stroną boiska mogły wprowadzić dużo nerwów u kibiców Pogoni. Po jednym z jego dośrodkowań, na siedemnastym metrze Kamil Drygas sfaulował grającego tego dnia po raz setny w Lotto Ekstraklasie Patryka Lipskiego. Do piłki podszedł Filip Mladenović i zachował się jak profesor. Przymierzył prosto w okno bramki Pogoni, Łukasz Załuska mógł tylko odprowadzać piłkę wzrokiem.

Była ósma minuta. Pogoń po stracie gola znów atakowała, ale Lechia grała swoje. Nie była to co prawda piłka na miarę lidera ligi. Brakowało efektowności, w Gdańsku postawiono na efektywność. Mający przez większość czasu piłkę przy nogach szczecinianie zdawali się momentami nie wiedzieć co z nią zrobić. W końcu jednak zagotowało się pod polem karnym gospodarzy. Karol Fila faulował Kamila Drygasa i Szymon Marciniak wskazał na "wapno". Po dłuższej chwili sędzia międzynarodowy skorzystał z wideoweryfikacji, po której podyktował rzut wolny.

ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!

Przebieg meczu się nie zmieniał. Pogoń ciągle próbowała nieskutecznie atakować, Lechia nastawiła się na kontry. Może mogłaby wyciągnąć z nich trochę więcej, gdyby nie zawahanie Mateusza Żukowskiego, który mimo ostatnich deklaracji potrzebuje jednak trochę czasu na to, by móc grać przez 90 minut w Lotto Ekstraklasie i być wartością dodaną dla drużyny. W przerwie zmienił go Konrada Michalaka.

Lechiści zdawali się grać na wyższym poziomie na początku drugiej połowy. Starali się atakować, a dwa razy bramce Załuski zagroził Daniel Łukasik. Ofensywne zapędy wpłynęły jednak negatywnie na skupienie w gdańskich szeregach. W zupełnie niegroźnej sytuacji Patryk Lipski sfaulował rywala na skraju pola karnego i tym razem sędzia Marciniak pozwolił podejść Kamilowi Drygasowi na jedenasty metr. Ten zabawił się z Dusanem Kuciakiem i wyrównał wynik spotkania.

Lechia znów niewiele pokazywała na boisku i pachniało kolejnym golem dla Pogoni. Gdańszczanie kolejny raz jednak udowodnili, że ich miejsce na szczycie tabeli nie jest dziełem przypadku. Znów zespół znad morza pokazał zabójczą skuteczność. Po rzucie wolnym bitym przez Łukasika, gola głową strzelił Flavio Paixao. Goście nie chcieli się pogodzić z tym wynikiem i usiłowali jeszcze atakować, jednak nie odmienili losów spotkania. Lechia wygrała 2:1, choć gdyby jeszcze Michalak lepiej zachował się w końcówce meczu, a Jarosław Kubicki wykorzystał doskonałe podanie, mogło być jeszcze wyżej. Niemniej jednak drużyna z Gdańska umocniła swoją pozycję w lidze.

Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 2:1 (1:0)
1:0 - Mladenović 8'
1:1 - Drygas 55' (k.)
2:1 - Paixao 75'

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila (85' Joao Nunes), Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Flavio Paixao, Daniel Łukasik, Jarosław Kubicki, Patryk Lipski (56' Tomasz Makowski), Mateusz Żukowski (46' Konrad Michalak) - Artur Sobiech

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Stec, Sebastian Walukiewicz, Malec, Matynia - Iker Guarrotxena, Kamil Drygas, Tomas Podstawski (85' Zvonimir Kozulj), Radosław Majewski (80' Michał Żyro), Spas Delew (74' Sebastian Kowalczyk) - Adam Buksa.

Żółte kartki: Żukowski, Fila, Łukasik, Makowski (Lechia), Drygas (Pogoń).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 13 184.

Czy Lechia zostanie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×