Liga Europy: Arsenal FC - Stade Rennais. Londyńczycy w coraz większych opałach

Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu
Getty Images / Catherine Ivill / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu

W poprzedniej rundzie Arsenal FC zlikwidował na własnym stadionie jednobramkową stratę do BATE Borysów. Przed rewanżem ze Stade Rennais ma dwa gole do odrobienia. W czwartek dokończenie dwumeczów o awans do ćwierćfinałów Ligi Europy.

W tym artykule dowiesz się o:

Angielskie kluby podbijają Ligę Mistrzów. W najlepszej ósemce zajęły połowę miejsc. W Lidze Europy zespoły z Premier League równie bezbłędne nie są. Już w sierpniu z rozgrywek odpadł Burnley FC. Teraz z ogniem igra Arsenal FC, który szykuje sobie coraz trudniejsze wyzwania przed rewanżami na własnym stadionie. Tydzień temu przegrał 1:3 ze Stade Rennais.

W poprzedniej rundzie Kanonierzy również skomplikowali sobie zadanie przed pojedynkiem w Londynie, mimo to odwrócili wynik dwumeczu z BATE Borysów z 0:1 na 3:1. W czwartek ponownie muszą gonić. Stade Rennais to ósma siła Ligue 1, która w Lidze Europy dała już pokaz możliwości na wyjeździe. 21 lutego zwyciężyła 3:1 z Betisem w Sewilli. Były klub Kamila Grosickiego to ostatnia nadzieja Francuzów, że w europejskich pucharach będą mieć przedstawiciela, kiedy nadejdzie kalendarzowa wiosna. Rennes nigdy nie było tak daleko w Lidze Europy. Na przełomie wieków odniosło małe sukcesy w Intertoto. W 1999 roku było w finale, a w 2001 roku w półfinale. Odpadło wtedy wskutek porażki 0:1 z Aston Villą w Birmingham i to była jedyna dotąd wizyta tego zespołu w Anglii.

Czytaj także: Ben Arfa zrewanżował się Emery'emu. Piłkarz miał dodatkową motywację

- Dużo od siebie wymagamy. Chcemy grać wielkie i trudne mecze z najlepszymi przeciwnikami. Rennes to mocna drużyna, w dobrym momencie, z żywotnymi piłkarzami grającymi ofensywnie i zorganizowanymi w obronie. Wygrała z Betisem i także przeciwko nam pokazała, jakie ma możliwości - mówi Unai Emery, menedżer Arsenalu, który może korzystać w rewanżu z Alexandre'a Lacazette'a. W ojczyźnie napastnik nie mógł grać z powodu kartek.

ZOBACZ WIDEO Real Madryt wymaga przebudowy. "Bale może wylecieć jako jeden z pierwszych"

Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik wybiorą się do Austrii wcześniej niż inni reprezentanci Polski na mecz w eliminacjach mistrzostw Europy. SSC Napoli ma przewagę 3:0 przed rewanżem z Red Bullem Salzburg. Mistrz Austrii jest niebezpieczny na własnym stadionie i spróbuje jeszcze zagrozić wicemistrzowi Włoch. Carlo Ancelotti nie lekceważy zagrożenia i w weekend dał odpocząć kilku liderom. Przestrogą dla Azzurrich powinno być to, co zrobiło w Salzburgu rok temu Lazio. Po zwycięstwie 4:2 w Rzymie prowadziło 1:0 na wyjeździe. Miało więc bardzo podobną zaliczkę do obecnej Napoli. Straciło całą w 20 minut. Problemem wicemistrza Włoch jest stan jego obrony. Jednocześnie nie może zagrać trzech środkowych obrońców. Raul Albiol jest kontuzjowany, a Kalidou Koulibaly oraz Nikola Maksimović pauzują. Ancelotti musi poszukać dublerów w głębokich rezerwach. Najpewniej sięgnie po Vlada Chirichesa i Sebastiano Luperto.

Także Luciano Spalletti musi poszukać nowego piłkarza do defensywy. Kwadwo Asamoah przekroczył limit kartek w bezbramkowym meczu Interu Mediolan z Eintrachtem Frankfurt. Ponadto trener Nerazzurrich nie ma napastnika. Pauzuje Lautaro Martinez, a Mauro Icardi "zawiesił karierę". Dlatego na szpicy ma zagrać skrzydłowy Matteo Politano. Jeżeli do składu Eintrachtu wróci Ante Rebić, drużyna powinna być jeszcze groźniejsza dla Interu niż tydzień temu. Kibice z Frankfurtu planują tradycyjną inwazję na stadion przeciwnika. Ma być ich w Mediolanie 13500. Do Italii wracają po krótkiej przerwie. W fazie grupowej gościli w Rzymie i Eintracht wygrał tam 2:1 z Lazio.

Piłkarze Dinama Zagrzeb poradzili sobie z Benficą Lizbona na własnym stadionie. Pytanie, czy zaliczka 1:0 okaże się wystarczająca. Bezpieczna nie jest na pewno. Benfica dotychczas tylko zwyciężała z chorwackimi klubami u siebie, strzeliła sześć goli, straciła jednego. Bilans klubu z Zagrzebia w Portugalii to zero zwycięstw, zero remisów, sześć porażek. Z historycznego punktu widzenia drużyna Nenada Bjelicy staje przed trudnym zadaniem, ale w tym sezonie jest imponująco silna w Lidze Europy. Na kolejny występ czeka Damian Kądzior. Tydzień temu wniósł dużo dobrego do gry Dinama.

Czytaj także: Damian Kądzior imponuje formą. Był jednym z najlepszych piłkarzy Dinama Zagrzeb

Tydzień temu Villarreal CF zwyciężył 3:1 na terenie Zenita Sankt Petersburg. Tym razem do Rosji przylecieli piłkarze Valencia CF. Dobrze dysponowana ostatnio drużyna będzie bronić zaliczki 2:1 zdobytej w meczu na Estadio Mestalla. Jej przeciwnikiem będzie FK Krasnodar. Ten zwyciężał w tej dekadzie u siebie 3:0 z Realem Sociedad i 2:1 z Sevillą. W tych meczach strzelił wszystkie pięć goli po 70. minucie. Valencia powinna być czujna w końcówce.

1/8 finału Ligi Europy:

FK Krasnodar – Valencia CF / czw. 14.03.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 1:2.

Red Bull Salzburg - SSC Napoli / czw. 14.03.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 0:3.

Dynamo Kijów - Chelsea FC / czw. 14.03.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 0:3.

Villarreal CF - Zenit Sankt Petersburg / czw. 14.03.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 3:1.

Arsenal FC - Stade Rennais / czw. 14.03.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 1:3.

Slavia Praga - Sevilla FC / czw. 14.03.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 2:2.

Benfica Lizbona - Dinamo Zagrzeb / czw. 14.03.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 0:1.

Inter Mediolan - Eintracht Frankfurt / czw. 14.03.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 0:0.

Komentarze (0)