W czwartek na stadionie w Wiedniu reprezentacja Polski rozpoczyna walkę o awans na Euro 2020. Biało-Czerwoni na początek zmierzą się z Austrią, która jest uznawana za najtrudniejszego rywala w grupie. Kibice jednak oczekują trzech punktów, choć pojawia się dawka niepewności, bo z tym rywalem już dawno nie graliśmy. Naszego przeciwnika jednak dobrze zna Sebastian Boenisch.
El. ME 2020. Austria - Polska: powtórka sprzed lat da nam pewny awans >>
Były reprezentant Polski od pewnego czasu mieszka w stolicy Austrii. Stamtąd pochodzi jego żona i tam urodziło się jego najmłodsze dziecko. 32-latek ostrzega przed nadmiernym optymizmem.
- To nie jest Austria sprzed 10 czy 15 lat, gdy zdecydowanie ustępowała Niemcom i Polsce. Teraz ich piłkarze grają na co dzień w Bundeslidze, Anglii czy Hiszpanii i posiadają jakość. Mam nadzieję, że wygra Polska, choć to może być trudniejszy mecz, niż wielu sądzi - mówi w "Super Expressie".
Boenisch szczególnie uczula na dwóch zawodników z austriackiej kadry. Dodaje, że musimy uważać przy rzutach wolnych i rożnych.
- Są niebezpieczni przy stałych fragmentach gry, szczególnie przy rzutach wolnych, które znakomicie wykonuje David Alaba. Polscy obrońcy muszą też bardzo uważać na Arnautovicia. To jeden z pięciu najlepszych piłkarzy, z jakim grałem w karierze w Werderze. Obunożny, potrafi grać kombinacyjnie, posiada instynkt strzelecki - tłumaczy.
El. Euro 2020. Austria - Polska. Jerzy Brzęczek: Numerem 1 jest Wojciech Szczęsny >>
Mecz rozpocznie się o godzinie 20:45. Trzy dni później nasi piłkarze zagrają z Łotwą na Stadionie Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Zabawna sytuacja na konferencji. Brzęczek zawstydził tłumacza!