W piątek Hull City przegrało na wyjeździe z West Bromwich Albion 2:3 (czytaj więcej TUTAJ), ponosząc drugą porażkę w The Championship z rzędu (wcześniej uległo Middlesbrough 0:1). Siedem punktów straty do miejsca barażowego oznacza jedno: to praktycznie koniec marzeń drużyny Kamila Grosickiego o awansie do Premier League. Trener Nigel Adkins nie ma już złudzeń.
- Moi zawodnicy w tym sezonie dali z siebie wszystko, byliśmy prawdziwą drużyną. Matematycznie nadal mamy szansę na baraż, ale musimy być realistami. Sytuacja jest taka, że w przyszłym sezonie zagramy w The Championship i na tym musimy się teraz skupiać - stwierdza Adkins dla "Hull Daily Mail".
Zobacz także: Krzysztof Piątek jak Diego Maradona i Giuseppe Meazza? "Il Pistolero" poluje na podwójną koronę
- Nie możemy zrzucać winy na piłkarzy. Rozpoczęliśmy sezon z bardzo krótką rotacją, do października byliśmy na samym dole tabeli. Dobry duch i atmosfera w zespole sprawiły, że w końcu graliśmy naprawdę dobrą piłkę nożną. Widzieliśmy uznanie kibiców - dodaje trener Hull City.
ZOBACZ WIDEO: Robert Podoliński: Lewandowski nie zapomniał o swoim pierwszym klubie
Jeśli chodzi o spotkanie z West Bromwich Albion, Tygrysy w 59. minucie prowadziły 2:1. Wyjazdowe zwycięstwo odebrały im dwa trafienia Dwighta Gayle'a - w 62. i 85. minucie.
- Na tle drużyny z play-off zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne wyzwanie. Byłem rozczarowany pierwszym straconym golem, ale jednak w drugiej połowie wyszliśmy na prowadzenie. Wiedzieliśmy, że WBA będzie ogromnym zagrożeniem do końca, wiedzieliśmy o Gayle'u. Wyznaczyliśmy zawodnika, żeby odcinał go od piłek, ale i tak strzelił dwie bramki. Chociaż ta druga padła ze spalonego - komentuje Adkins.
Kamil Grosicki w tym sezonie Championship zagrał w 36 meczach, notując w nich dziewięć bramek i 12 asyst.