Młodzieżowiec w PKO Ekstraklasie - piłkarz specjalnej troski

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kamil Wojtkowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kamil Wojtkowski

Zmuszenie klubów PKO Ekstraklasy do wystawiania młodzieżowców tylko obniży i tak już wątpliwy poziom rozgrywek, a z samych młodzieżowców taki bezstresowy chów uczyni piłkarzy specjalnej troski. Ze stymulacją rozwoju nie ma to wiele wspólnego.

W grudniu ubiegłego roku PZPN, w zamian za zniesienie limitu dla obcokrajowców spoza Unii Europejskiej, zadecydował, że od sezonu 2019/2020 kluby PKO Ekstraklasy będą zobligowane do wystawiania w trakcie meczów ligowych co najmniej jednego młodzieżowca. Więcej o tym TUTAJ.

Młodzieżowiec będzie musiał przebywać na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka. Wyjątkami są tylko dwie sytuacje: kontuzja takiego zawodnika i brak możliwości zastąpienia go innym młodzieżowcem oraz wykluczenie młodzieżowca. W obu przypadkach drużyny będą kontynuować grę w okrojonych składach - po czerwonej kartce młodzieżowca nie ma obowiązku zastępowania seniora młodzieżowcem.

W myśl przepisów PZPN zawodnikiem o statusie młodzieżowca "jest piłkarz posiadający obywatelstwo polskie lub szkolony w klubie zrzeszonym w PZPN, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie sezonu rozgrywkowego, kończy 21. rok życia oraz zawodnik młodszy". PZPN poszedł jednak na rękę klubom PKO Ekstraklasy i by ułatwić im przystosowanie do nowych zasad, obniżył wiek młodzieżowca. W pierwszym sezonie obowiązywania przepisu taki status będą mieli zawodnicy urodzeni po 1 stycznia 1998 roku, czyli de facto 21-latkowie, a nie z rocznika 1999 i młodsi.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

Wychowanie bezstresowe

Zobligowanie trenerów do wystawiania młodzieżowców ma w zamyśle PZPN stymulować rozwój młodych Polaków, ale efekt wprowadzenia tego przepisu może być odwrotny od zamierzonego. Nowe zasady oznaczają bowiem w praktyce, że w kadrze każdego zespołu będzie musiało znaleźć się czterech-pięciu młodzieżowców bez względu na umiejętności - kryterium podstawowym w ich przypadku będzie wiek.

Czytaj również -> Mateusz Skwierawski: Jesteśmy miernotami

Poprzednie sezony pokazały, że trenerzy drużyn PKO Ekstraklasy nie mają problemu ze stawianiem na młodych zawodników. Oczywiście pod warunkiem, że ten młodzieżowiec nie obniża poziomu sportowego zespołu. W minionych rozgrywkach młodzieżowcami byliby zawodnicy z rocznika 1997 i młodsi. Tacy piłkarze regularnie grali w lidze i wyróżniali się na jej tle bez odgórnego gwarantowania im miejsca składzie.

Nad Patrykiem Dziczkiem z Piasta Gliwice, Mateuszem Wieteską i Sebastianem Szymańskim z Legii Warszawa, Karolem Filą i Tomaszem Makowskim z Lechii Gdańsk, Szymonem Żurkowskim i Przemysławem Wiśniewskim z Górnika Zabrze, Filipem Jagiełłą i Bartoszem Sliszem z Zagłębia Lubin, Sebastianem Walukiewiczem z Pogoni Szczecin czy Robertem Gumnym i Kamilem Jóźwiakiem z Lecha Poznań nikt nie rozciągnął parasola ochronnego.

Mimo to grali, ponieważ w ocenie trenerów byli lepsi od starszych zawodników. A teraz wystarczy, by młodzieżowiec był lepszy od swoich rówieśników. Stymulująca rozwój sportowca rywalizacja została ograniczona wewnątrz grupy przeciętnych w swojej masie młodzieżowców i tym samym znacznie osłabiona.

Piłkarze z kategorii U-21 staną się piłkarzami specjalnej troski - bez względu na to, co się wydarzy, jeden z nich będzie miał miejsce na boisku, a dwóch-trzech kolejnych w meczowej kadrze. Efektem ubocznym takiego bezstresowego wychowania będzie mentalnie ułomne piłkarskie pokolenie 20-latków.

Kluby cierpią na brak dobrych jakościowo młodzieżowców. Na dostosowanie się do zmian miały ponad pół roku, czyli dwa okresy transferowe, ale jeśli w Polsce nie wychowasz sobie dobrego młodzieżowca, to nie będzie go miał. Transfery takich zawodników wewnątrz ekstraklasy się nie zdarzają, a z I ligi - rzadko. Ci najlepsi jak najszybciej wyjeżdżają z Polski do mocniejszych lig. Niezależnie od przyczyn, a główną jest nieefektywne szkolenie, fakt jest taki, że zmuszenie klubów PKO Ekstraklasy do wystawiania młodzieżowców tylko obniży i tak już wątpliwy poziom rozgrywek.

Mniejsze zło

Nie ma przypadku w tym że spośród wszystkich drużyn problem młodzieżowca nie występuje tylko w Lechu Poznań, który zbiera owoce tego, że przed laty mocno zainwestował w akademię. Trener Dariusz Żuraw może stawiać w pierwszej kolejności na wspomnianych Gumnego i Jóźwiaka, którzy już wcześniej byli graczami pierwszej "11", a w odwodzie ma jeszcze Tymoteusza Klupsia, Tymoteusza Puchacza, Filipa Marchwińskiego czy Pawła Tomczyka. W Lechu nawet młodzieżowcy z drugiego szeregu zdążyli już błysnąć w ekstraklasie.

Czytaj również -> Kamil Grabra u wrót do Premier League

Inni szkoleniowcy nie mają takiego komfortu wyboru i wybierając młodzieżowca, będą kierowali się wyborem "mniejszego zła", upychając tych piłkarzy, na pozycjach, na których wyrządzą najmniej szkody. Młodzieżowcami najczęściej będą skrzydłowi, drudzy napastnicy albo boczni obrońcy.

Owszem, w Piaście nadal jest Patryk Dziczek, ale jego transfer jest kwestią czasu. Po jego wyjeździe Waldemar Fornalik straci nie tylko wartościowego młodzieżowca, ale w ogóle lidera zespołu, którego nie zastąpi jeden do jeden. Jego następcą ma być sprowadzony z Zagłębia Sosnowiec Sebastian Milewski, ale to nie ten sam rozmiar kapelusza.

W bramce Legii numerem jeden będzie Radosław Majecki, ale w razie urazu 20-latka, a te w minionym sezonie go nie omijały, Aleksandar Vuković będzie musiał zastąpić go ściągniętym z II-ligowej Olimpii Grudziądz Wojciechem Muzykiem albo szukać w polu miejsca dla Kacpra Kostorza, Mateusza Praszelika czy Michała Karbownika.

W Lechii Karol Fila i Tomasz Makowski grali już w ubiegłym sezonie, ale teraz pewniakiem do "11" jest tylko ten pierwszy. Makowski po dojściu Macieja Gajosa musi uzbroić się w cierpliwość. Jego największym atutem w rywalizacji z nim oraz z Danielem Łukasikiem i Jarosławem Kubickim jest w tej chwili wiek.

Status młodzieżowca nie będzie natomiast przepustką dla Adriana Gryszkiewicza i Przemysława Wiśniewskiego (Górnik Zabrze), w których Marcin Brosz inwestował już w poprzednim sezonie, ale znów - na wypadek ich absencji teoretycznie lepsi zawodnicy będą musieli zwolnić miejsce dla tych o statusie młodzieżowca, by spełnić wymogi nowych przepisów.

Ligowiec z paczki czipsów

Pojedyncze pozycje dobrymi młodzieżowcami, którzy graliby bez względu na przepis, są obsadzone jeszcze tylko w Łódzkim Klubie Sportowym (Jan Sobociński), Śląsku Wrocław (Mateusz Hołownia) i Zagłębiu Lubin (Bartosz Slisz). Jednak w razie nieobecności Sobocińskiego, Hołowni czy Slisza Kazimierz Moskal, Vitezslav Lavicka i Ben van Dae będą musieli mocno się nagimnastykować, by upchnąć w składzie młodzieżowca bez szkód dla zespołu.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Arce Gdynia, Cracovii, Jagiellonii Białystok, Koronie Kielce, Pogoni Szczecin, Rakowie Częstochowa, Wiśle Kraków i Wiśle Płock, w których młodzieżowcy będą grali przede wszystkim dlatego, że są młodzieżowcami. Dotyczy to także Kamila Pestki z Cracovii, który choć na ME U-21 2019 pokazał się z dobrej strony, to w ocenie trenera Michała Probierza przegrywa rywalizację z Michalem Siplakiem i Diego Ferraresso.

Także w Wiśle Kraków, w której wiosną Maciej Stolarczyk szeroko wprowadzał do gry młodych, nawet 16-letnich, zawodników, żaden młodzieżowiec nie wygrywa sportowej rywalizacji z seniorem. Stolarczyk miał pomysł, by młodzieżowiec stał w bramce, ale sparingi pokazały, że Kacper Chorążka nie jest jeszcze gotowy do gry w Ekstraklasie. Szansę dostanie zatem Kamil Wojtkowski, który w minionym sezonie był rezerwowym nawet wtedy, kiedy Biała Gwiazda była mocno przetrzebiona przez kontuzje.

Szczególny problem ma Wisła z Płocka. Leszek Ojrzyński szykował do gry Huberta Adamczyka, ale ten doznał urazu kolana. Skrzydłowy wróci do gry jeszcze w rundzie jesiennej, ale do tego czasu młodzieżowcem będzie bramkarz Bartłomiej Żynel.

Niestety, w najlepszym wypadku w połowie klubów PKO Ekstraklasy biegający po boiskach młodzieżowcy będą wyglądali tak, jakby przepustkę do gry w najwyższej lidze wylosowali w paczce z czipsami, a nie zasłużyli na nią umiejętnościami. A mowa o 20- i 21-letnich piłkarzach. W ich wieku, by nie cofać się w przeszłość zbyt głęboko, Karol LinettyDawid Kownacki, Bartłomiej Drągowski czy Bartosz Kapustka byli motorami napędowymi swoich drużyn.

Warto też wspomnieć, że w wyjściowym składzie słowackiego DAC 1904 Dunajska Streda na rewanżowy mecz el. Ligi Europy z Cracovią znalazło się aż pięciu zawodników, którzy w myśl przepisów PZPN byliby w ekstraklasie młodzieżowcami. W wyeliminowanych przez wicemistrzów Słowacji Pasach nie było żadnego takiego zawodnika - Pestki zabrakło nawet w kadrze meczowej.

Ranking młodzieżowców PKO Ekstraklasy wg WP SportoweFakty:

KlubI wybórII wybórIII wybór
Arka Gdynia Kamil Antonik (1998, napastnik) Mateusz Młyński (2001, pomocnik) Jakub Wawszczyk (1998, obrońca)
Cracovia Kamil Pestka (1998, obrońca) Daniel Pik (2000, pomocnik) Sebastian Strózik (1999, napastnik)
Górnik Zabrze Przemysław Wiśniewski (1998, obrońca) Adrian Gryszkiewicz (1999, obrońca) Maciej Ambrosiewicz (1998, pomocnik)
Jagiellonia Białystok Przemysław Mystkowski (1998, pomocnik) Patryk Klimala (1998, napastnik) Michał Ozga (2000, obrońca)
Korona Kielce Paweł Sokół (2000, bramkarz) Oskar Sewerzyński (1999, pomocnik) Mateusz Spychała (1998, obrońca)
Lech Poznań Robert Gumny (1998, obrońca) Kamil Jóźwiak (1998, pomocnik) Paweł Tomczyk (1998, napastnik)
Lechia Gdańsk Karol Fila (1998, obrońca) Tomasz Makowski (1999, pomocnik) Adam Chrzanowski (1999, obrońca)
Legia Warszawa Radosław Majecki (1999, bramkarz) Wojciech Muzyk (1998, bramkarz) Kacper Kostorz (1999, pomocnik)
Łódzki Klub Sportowy Jan Sobociński (1999, obrońca) Piotr Pyrdoł (1999, pomocnik) Adam Ratajczyk (2002, pomocnik)
Piast Gliwice Patryk Dziczek (1998, pomocnik) Denis Gojko (1998, pomocnik) Sebastian Milewski (1998, pomocnik)
Pogoń Szczecin Sebastian Kowalczyk (1998, pomocnik) Adam Benedyczak (2000, napastnik) Marcin Listkowski (1998, napastnik)
Raków Częstochowa Miłosz Szczepański (1998, pomocnik) Fransciszek Wróblewski (2000, napastnik) Michał Skóraś (2000, pomocnik)
Śląsk Wrocław Mateusz Hołownia (1998, obrońca) Adrian Łyszczarz (1999, pomocnik) Przemysław Płacheta (1998, pomocnik)
Wisła Kraków Kamil Wojtkowski (1998, pomocnik) Patryk Plewka (2000, pomocnik) Aleksander Buksa (2003, napastnik)
Wisła Płock Hubert Adamczyk (1998, pomocnik) Bartłomiej Żynel (1999, bramkarz) Olaf Nowak (1998, napastnik)
Zagłębie Lubin Bartosz Slisz (1999, pomocnik) Dawid Pakulski (1998, pomocnik) Paweł Żyra (1998, pomocnik)
Komentarze (11)
avatar
Obserwatorzestali
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja obniżyć poziom ligi, która nie ma poziomu...? Tylko tą łdrogą można iść... Niech się kluby wreszcie ruszą i zaczną szukać młodych talentów w niższych ligach albo wzmocnią szkolenie swoje... Czytaj całość
avatar
Obserwatorzestali
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
kamilCK
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wolę jak się kopię po czole Polak niż tabuny słowackich odpadów którzy grają tutaj tylko dlatego bo maja zagraniczne nazwisko. 
avatar
Velllur
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bzdura ten artykuł. Chyba lepiej promować swoich i na nich zarabiać. 
avatar
Velllur
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za bzdura ten artykuł. To chyba dobrze, że stawiamy na młodych Polaków, a nie promujemy tabuny obcokrajowców, którzy akurat byli bez kontaktów i można ich było wziąć za darmo. Efekt do tej p Czytaj całość