Przebiegnięte ponad 11 kilometrów, aż 90 proc. celności podań (46/51). Liczby Martina Pospisila w starciu z Arką Gdynia (3:0) mogą robić wrażenie. Nie przypadkiem kibice Jagiellonii Białystok uważają go za najlepszego piłkarza tego meczu. Zresztą nie tylko oni...
- Nie lubię wystawiać indywidualnych ocen, ale podkreślę, że Pospisil w środku pola wykonał wielką i ciężką pracę zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na podziękowania, ale gra Martina na pewno dała dużo zespołowi - podkreślił Ireneusz Mamrot na pomeczowej konferencji prasowej.
- Jestem zadowolony, bo to chyba pierwszy raz, kiedy trener mnie tak pochwalił - śmiał się Czech w rozmowie z dziennikarzami.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
Pospisil zagrał na pozycji środkowego pomocnika (tzw. "8" - przyp. red.), czyli łącznika obu formacji obok defensywnie nastawionego Tarasa Romanczuka i pod ofensywnie usposobionym Jesusem Imazem. Radził tam sobie znakomicie. Było wyraźnie widać, że właśnie to miejsce jest dla niego na boisku tym optymalnym (o czym zresztą mówił w niedawnym wywiadzie z WP SportoweFakty - przyp. red.).
Czytaj więcej: "W Polsce czuję się jak w domu" - wywiad z Martinem Pospisilem
- Przyznaję, że naprawdę dobrze się czułem na boisku. Zresztą myślę, że nie tylko ja, ale i cała drużyna. Szczególnie w pierwszej połowie pokazaliśmy na co nas stać. Zaprezentowaliśmy dużą jakość piłkarską, graliśmy szybko, na 1-2 kontakty, wychodziły nam fajne kombinacje. Chcemy tak grać. Gdybyśmy utrzymali taki poziom przez cały sezon, to bylibyśmy zadowoleni, ale na pewno pojawią się też gorsze momenty - zaznaczył.
28-latek wytłumaczył też, że słabsza postawa Jagi w drugiej części wzięła się z taktyki. - Nie chcieliśmy już mocniej ryzykować, bo wiedzieliśmy, że prowadzimy 2:0. Nie rozgrywaliśmy więc już tak długo piłki z tyłu, nie graliśmy dużo z bramkarzem, ale myślę że i tak bez problemu trzymaliśmy ten mecz w swoich rękach. Dobrze też, że strzeliliśmy trzecią bramkę, bo na nią zasłużyliśmy - powiedział.