PKO Ekstraklasa. Cracovia - Piast Gliwice. Absurdalne tłumaczenie Waldemara Fornalika

PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik
PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: Waldemar Fornalik

Po przegranym meczu z Cracovią (0:2) Waldemar Fornalik skupił się na - jego zdaniem niesłusznym - wykluczeniu Bartosza Rymaniaka. - Miałem wrażenie, że to piłkarz Cracovii się poślizgnął i wpadł na nogę mojego gracza - wypalił trener Piasta Gliwice.

Do zdarzenia doszło w 12. minucie kończącego 8. kolejkę PKO EKstraklasy spotkania. Ołeksij Dytiatjew najpierw stoczył pojedynek powietrzny z Piotrem Parzyszkiem, a następnie próbował sięgnąć bezpańską piłkę głową. W tym samym momencie futbolówkę nogą zaatakował Bartosz Rymaniak, ale Ukrainiec był szybszy od rywala, który kopnął obrońcę Cracovii w twarz.

Sędzia Jarosław Przybył najpierw ukarał Rymaniaka żółtą kartką, ale po wideoanalizie wykluczył go z gry. Goście protestowali, ale telewizyjne powtórki pokazały, że ich kolega zasłużył na czerwoną kartkę. Dytiatjew kontynuował grę, ale musiał mieć założone szwy na łuku brwiowym, a na czole, policzku i szyi miał wyraźne ślady ataku Rymaniaka.

Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy po 8. kolejce

- Żałuję, że nie mogliśmy grać całego meczu jedenastu na jedenastu, bo wtedy mielibyśmy odpowiedź na pytanie o to, na co nas faktycznie stać - przyznał po meczu Waldemar Fornalik, dodając: - Mam poważne wątpliwości w sprawie tej kartki. Stałem kilka metrów od tego i odniosłem wrażenie, że to zawodnik Cracovii się poślizgnął i wpadł na nogę mojego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO: Górnik - Śląsk. Vitezslav Lavicka: Nie jestem zadowolony z naszej efektywności

Michał Probierz był innego zdania: - Widziałem już powtórkę i jest mi łatwiej - dla mnie to ewidentna czerwona kartka.

Cracovia pewnie pokonała mistrza Polski 2:0, a to i tak najniższy wymiar kary, którą krakowianie mogli wymierzyć gliwiczanom.

- Grając w dziesięciu na jedenastu, przeciwko silnej Cracovii - chcę to podkreślić: w tym sezonie Cracovia jest silnym zespołem - udawało nam się w wielu fazach grać w piłkę i stwarzać zagrożenie pod bramką Cracovii. Jednak w dziesięciu na jedenastu z tą drużyną nie jest łatwo osiągnąć dobry wynik - zauważył Fornalik.

Czytaj również -> Koszmarny pech Rubio

- Od początku graliśmy bardzo dobrze. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, płynnie zmienialiśmy kierunek gry. Po czerwonej kartce zadzwonił nam dzwonek - stanął mi przed oczami mecz Jagiellonii z Legią i wiedziałem, że trzeba otworzyć wynik. Zrobiliśmy piękną akcję i objęliśmy prowadzenie. Kontrowaliśmy do końca to spotkanie - stwierdził Probierz.

Komentarze (4)
avatar
Wiesiek Kamiński
17.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeden ślepy drugi głuchy...miesiąc po blamazu w Pucharach juz zaczynamy podnosić ogony o potędze Cracovii ! a to 30-sta liga Europy ! muł i dno... 
avatar
Marek Marek
17.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dytiatiev przed tym zdarzeniem nie wygrał żadnego pojedynku tylko wskoczył Parzyszkowi na łeb pomagając sobie do tego rękoma. Potem mam wrażenie że łapał lewą rękę Parzyszka i stracił równowag Czytaj całość
Mo39
17.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie sądzę aby Fornalik mówił absurdalne słowa, to zbyt poważny facet. Takie pisanie to brak taktu, co się często zdarza u piszących. 
avatar
Szef na worku
16.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czego to qrwa od razy przeskakuje na komentarze?