Serie A: Inter Mediolan - Juventus FC. Derby Italii dla Bianconerich. Wojciech Szczęsny bronił w ważnych momentach

PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny próbujący obronić rzut karny wykonywany przez Lautaro Martineza
PAP/EPA / MATTEO BAZZI / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny próbujący obronić rzut karny wykonywany przez Lautaro Martineza

Pojedynek lidera Serie A z mistrzem Włoch miał wysoką temperaturę. Juventus FC wygrał 2:1 z Interem Mediolan. Wojciech Szczęsny był lepszy w pojedynku bramkarzy z Samirem Handanoviciem.

W tym artykule dowiesz się o:

Prób przejęcia nazwy "derby Italia" było kilka. Tradycja to jednak tradycja i tak tytułowane są i pewnie już zawsze będą pojedynki Interu z Juventusem FC. Określenia narodziło się w latach 60., kiedy kluby z Mediolanu i z Turynu dzieliły między sobą mistrzostwa Włoch. Także przed niedzielnym hitem były sąsiadami na szczycie tabeli i głównymi kandydatami do zdobycia scudetto.

Inter rozpoczął sezon od sześciu zwycięstw z rzędu pierwszy raz od 1966 roku. Na krajowym podwórku był nie do zatrzymania pod wodzą Antonio Conte, zresztą byłego piłkarza i szkoleniowca Starej Damy. Co prawda Juventus zgubił punkty w Serie A w bezbramkowym meczu z Fiorentiną, ale to on nie zawodzi w Lidze Mistrzów, a po zmianie trenera Massimiliano Allegrego na Mauricio Sarrego nie doznał porażki. W Mediolanie spotkały się rozpędzone jedenastki.

Czytaj także: SPAL wygrał i oddalił się od dna tabeli. Arkadiusz Reca coraz groźniejszy

Na początku Juventus przypominał siebie z pierwszej połowy meczu z Napoli, z kilku fragmentów starcia z Bayerem. Podopieczni Maurizio Sarrego ruszyli jak bestie do przodu i w 4. minucie objęli prowadzenie 1:0. Triumfował trener piłkarzy z Turynu, ponieważ gola strzelił Paulo Dybala, na którego postawił od pierwszego gwizdka. Dostał podanie od Miralema Pjanicia i przymierzył w kierunku dalszego narożnika bramki obok niepewnego Samira Handanovicia.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern - Hoffenheim: niespodzianka w Monachium! Gol Lewandowskiego nie pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Inter zaczął źle, ale pokazał, że nie pęka, że w tym sezonie jest niebezpiecznym przeciwnikiem dla Juventusu. Lider nie był nagi. W 18. minucie była kolejna argentyńska bramka, tym razem dla Interu na 1:1. Lautaro Martinez pokonał Wojciecha Szczęsnego uderzeniem po ziemi z rzutu karnego. Sędzia gwizdnął po zagraniu ręką Matthijsa de Ligta. Polak rzucił się dobrze, ale nie sięgnął precyzyjnie kopniętej piłki.

Nerazzurri wyrównali. Szaleli jego kibice oraz Antonio Conte. Spotkanie na szczycie calcio wyrównało się. Nadal dobrze wyglądał Juventus, ale Inter już znalazł sposób na to, jak go temperować. Wynik nie zmieniał się, choć piłka wędrowała spod jednego pod drugie pole karne. Nie było kunktatorstwa. W 41. minucie Cristiano Ronaldo trafił do bramki Interu, ale sędzia nie uznał gola z powodu wcześniejszego spalonego Paulo Dybali.

W poprzednim sezonie Juventus zremisował 1:1 na terenie Interu, a Wojciech Szczęsny mógł interweniować lepiej przy golu Radji Nainggolana. Polak powrócił do Mediolanu zagrać dobre zawody i choć ponownie skapitulował, wyglądał pozytywnie. Popisał się dwiema interwencjami w pojedynkach z Lautaro Martinezem, a parada po strzale Argentyńczyka w 28. minucie była popisowa.

Początek drugiej połowy to napór Juventusu. Statystycznie przeważał, zasługiwał na odzyskanie prowadzenia. Z kolei Inter zaczął odczuwać skutki zejścia kontuzjowanego Stefano Sensego i rozegranego dzień później meczu w Lidze Mistrzów. Sarri wybrał w tej sytuacji odważniejsze ustawienie z Gonzalo Higuainem zamiast tego z Federico Bernardeschim. To "Pipita" strzelił gola na 2:1 w 80. minucie po akcji rozegranej przez Cristiano Ronaldo oraz Rodrigo Bentancura.

Szczęsny do końca pojedynku wyglądał lepiej od Handanovicia. Tak jak w pierwszej połowie błysnął po strzale Martineza, tak po przerwie interweniował z wyczuciem w sytuacji sam na sam z Matiasem Vecino. Nie był to gwiezdny występ Szczęsnego, ale co miał obronić, to obronił, a na dodatek miał szczęście, kiedy piłka odbita rykoszetem musnęła słupek jego bramki w 69. minucie.

25 z ostatnich 26 derbów Italii w Mediolanie kończyło się albo remisem albo skromnym zwycięstwem którejkolwiek z drużyn. Pojedynki były zacięte także kiedy Juventus był hegemonem w tabeli, a gospodarze przechodzili kryzys. W niedzielę tradycji stało się zadość. Juve wygrało skromnie, ale zasłużenie, a decydujący cios zadało w końcówce. Bianconeri ponownie są na szczycie tabeli.

Czytaj także: Hellas Werona pokonał Sampdorię Genua. Niezły Mariusz Stępiński

Inter Mediolan - Juventus FC 1:2 (1:1)
0:1 - Paulo Dybala 4'
1:1 - Lautaro Martinez (k.) 18'
1:2 - Gonzalo Higuain 80'

Składy:

Inter: Samir Handanović - Diego Godin (54' Alessandro Bastoni), Stefan de Vrij, Milan Skriniar - Danilo D'Ambrosio, Nicolo Barella, Marcelo Brozović, Stefano Sensi (34' Matias Vecino), Kwadwo Asamoah - Romelu Lukaku, Lautaro Martinez (78' Matteo Politano).

Juventus: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado, Leonardo Bonucci, Matthijs de Ligt, Alex Sandro - Sami Khedira (62' Rodrigo Bentancur), Miralem Pjanić, Blaise Matuidi - Federico Bernardeschi (62' Gonzalo Higuain), Paulo Dybala (71' Emre Can), Cristiano Ronaldo.

Żółte kartki: Vecino, Barella (Inter) oraz Sandro, Can, Pjanić (Juventus).

Sędzia: Gianluca Rocchi.

[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)