PKO Ekstraklasa: Wisła Płock - Cracovia. Męczarnie zakończone remisem

PAP / Piotr Augustyniak / Na zdjęciu: David Jablonsky (z lewej) i Angel Garcia Cabezali
PAP / Piotr Augustyniak / Na zdjęciu: David Jablonsky (z lewej) i Angel Garcia Cabezali

Radosław Sobolewski i Michał Probierz w końcu podali sobie ręce, ale ich piłkarze grali na złość kibicom. Po bezbarwnym meczu Wisła Płock bezbramkowo zremisowała z Cracovią.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed meczem więcej mówiło się o trenerach, a nie o piłkarzach. Wszystko przez konflikt, w jakim żyli od 2012 roku Radosław Sobolewski i Michał Probierz. Ich drogi przecięły się w Wiśle Kraków. Sobolewski, jeszcze jako piłkarz, stanął na czele buntu drużyny przeciwko trenerowi Probierzowi. Od tamtej pory panowie nie podają sobie rąk.

Do soboty. Przed meczem Wisła - Cracovia Sobolewski i Probierz w końcu podali sobie ręce. To była pierwsza akcja spotkania, którą kibice skwitowali oklaskami. A było to jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Piłkarze ukarali ich za pośpiech. Kolejnych oklasków długo później stadion nie usłyszał.

O poziomie pierwszej połowy świadczy fakt, że pierwszy celny strzał padł dopiero w doliczonym czasie gry. Dominik Furman uderzył zza pola karnego, ale Michal Pesković obronił. Wcześniej zawodnicy byli skupieni na walce między sobą. Wręcz.

ZOBACZ WIDEO: Wisła Kraków w poważnym kryzysie. "Dzieje się coś dziwnego"

Rywalizacja zaczęła się od groźnego zderzenia Sergiu Hancy z Ricardinho. Rywal potrzebował czasu, żeby podnieść się z boiska. A pomocnik pasów dostał żółtą kartkę. Jego los podzielił później Kamil Pestka, który uniósł głowę na wysokości głowy biegnącego Mikołaja Kwietniewskiego i trafił go.

Czytaj też: Radosław Majewski: Już niczego nie planuję

Jak przewidział Sobolewski, Cracovia okazji bramkowych szukała po dośrodkowaniach w pole karne. Jednak najlepszą okazję przyjezdni mieli po akcji sprokurowanej przez... bramkarza Wisły. Thomas Daehne nieudanie wybił piłkę i po centrze z prawej strony z kilku metrów nie trafił Rafael Lopes. W przerwie odpoczęli piłkarze, ale przede wszystkim widzowie.

W drugiej połowie średnia została utrzymana. Nafciarze oddali drugi celny strzał. W 68. minucie Alan Uryga uderzył podobnie jak Furman - z dystansu i nie zmusił Peskovicia do wytężonego wysiłku.

-> Maciej Sadlok: Frustracja jest w nas ogromna

Cracovia skupiona w zasadzie tylko na przeszkadzaniu rywalom, wywozi z Płocka jeden punkt. Tym samym utrzymała przewagę punktu nad nafciarzami i utrzymała się w czołówce ligi. Przed meczami Legii Warszawa i Pogoni Szczecin dalej jest wiceliderem. Z kolei drużyna Sobolewskiego jest na piątym miejscu.

Wisła Płock - Cracovia 0:0
Wisła Płock:

Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Damian Michalski - Damian Rasak, Dominik Furman - Mikołaj Kwietniewski (77' Maciej Ambrosiewicz), Mateusz Szwoch, Angel Garcia Cabezali (69' Piotr Tomasik) - Ricardinho (90' Oskar Zawada).

Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, David Jablonsky, Michał Helik, Michal Siplak (20' Kamil Pestka) - Rafael Lopes, Sylwester Lusiusz (72' Milan Dimun), Janus Gol, Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Filip Piszczek (45' Mateusz Wdowiak).

Żółte kartki: Tomasik (Wisła Płock) oraz Hanca, Pestka i Rapa (Cracovia).

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 4 212.

Źródło artykułu: