PKO Ekstraklasa. Lechia - Pogoń. Sławomir Peszko: Ja już nie chcę wstrząsów

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Sławomir Peszko
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Sławomir Peszko

- Ja już nie chcę wstrząsów. W swoim życiu wiele się nagadałem i dużo za to odcierpiałem. Teraz lepszy jest spokój niż użeranie się jeden do drugiego - powiedział Sławomir Peszko po meczu Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin.

W ostatnim czasie Lechia Gdańsk zaczęła notować dużo gorsze rezultaty. - Humory nie są dobre. W ciągu ostatnich pięciu meczów zdobyliśmy 2 punkty na 15 możliwych. Te spotkania nie wyglądały jednak tak, jak byśmy mieli zdobyć tylko 2 punkty. W meczu z Pogonią mieliśmy kontrolę, ale nie potrafiliśmy strzelać bramek. Dodatkowo nie mieliśmy zera z tyłu, co było mocną cechą Lechii w ubiegłym sezonie - podkreślił Sławomir Peszko.

Lechia biła głową w mur. W starciu z Pogonią Szczecin miała problemy z wypracowaniem sobie czystej sytuacji. - Ciężko jest wyprowadzić kogoś sam na sam jak rywal broni się w dziesięciu. Pogoń się cofnęła i było mało miejsca. Staraliśmy się odgrywać piłki od boku, gdzie byli w polu karnym Kuba Arak, Flavio Paixao i Artur Sobiech, ale piłki przechodziły przez pole karne. Nie było stuprocentowych szans - przyznał szczerze Peszko.

W Lechii nie ma miejsca na nerwowe ruchy. Zobacz więcej!

Były reprezentant Polski w ostatnim czasie również nie jest w optymalnej dyspozycji. - Indywidualnie to czuję. Z rytmu wybiła mnie tygodniowa angina, ale nie jest to usprawiedliwienie. Mecz w Krakowie nie był dla mnie udany, tu było lepiej, ale nie ma liczb - asyst i bramek. Po to wchodziłem, by przynajmniej wyróżniać - ocenił.

Runjaić: Czapki głów dla mojej drużyny. Zobacz więcej!

Czy Lechii Gdańsk potrzebny jest teraz wstrząs czy jednak nie powinno się podejmować zbyt pochopnych ruchów? - Ja już nie chcę wstrząsów. W swoim życiu wiele się nagadałem i dużo za to odcierpiałem. Teraz lepszy jest spokój niż użeranie się jeden do drugiego - przekazał Sławomir Peszko, który gdy wszedł na boisko, miał problemy z utrzymaniem się na murawie. - Pozdrowienia dla firmy, która robi murawę. Jest fatalna - podsumował skrzydłowy.

ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Robert Lewandowski do Manchesteru United!

Komentarze (0)