PKO Ekstraklasa. ŁKS - Zagłębie. Kazimierz Moskal: Najdłuższe sześć minut w moim życiu
ŁKS Łódź odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo od 1 grudnia ubiegłego roku. Beniaminek pokonał u siebie KGHM Zagłębie Lubin 3:2. - Chyba nic nie pamiętam z tego spotkania - żartował na pomeczowej konferencji trener Rycerzy Wiosny Kazimierz Moskal.
- To było dramatyczne spotkanie z niedobrym wynikiem dla nas. Nie graliśmy dobrze, przestrzegałem zespół przed pewnymi rzeczami na odprawie. ŁKS grał dobrze piłką, nie dał nam jej. Defensywa miała problem z otwieraniem gry, budowaniem ataku. Brakowało dobrych decyzji, a nasza reakcja nie była tak szybka jak w meczu ze Śląskiem - mówił po spotkaniu Martin Sevela.
Szkoleniowiec KGHM Zagłębia Lubin nie był w stanie wytłumaczyć, dlaczego jego drużyna nie była w stanie przejąć inicjatywy jak kilka dni temu w starciu z wyżej notowanym Śląskiem Wrocław.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywalaKamień z serca spadł po ostatnim gwizdku trenerowi ŁKS-u Łódź Kazimierzowi Moskalowi. Po czterech miesiącach oczekiwań biało-czerwono-biali odnieśli zwycięstwo i przedłużyli swoje szanse na utrzymanie w PKO Ekstraklasie.
- Dziękuję zawodnikom, gratuluję im, bo w ostatnich meczach wkładali dużo serca i zdrowia, a nie przekładało się to na zdobycze punktowe. To był chyba najdłuższy czas doliczony w moim życiu. Sześć minut trwało dla mnie niesamowicie długo. Do końca była nerwówka. A przecież stworzyliśmy sobie tyle sytuacji, że powinniśmy ten mecz spokojnie dograć - skomentował.
- Na odprawie powiedziałem, żebyśmy zagrali fantastyczny mecz, zdominowali przeciwnika, ale nie obraziłbym się, gdybyśmy mieli za sobą słabe spotkanie i wygraną 1:0. Nie było fantastycznie, ale koniec końców mamy trzy punkty. Nasza sytuacja się nie zmieniła, ale wciąż głowy trzymamy trochę wyżej - przyznał trener Łódzkiego Klubu Sportowego.
Pierwszego gola w karierze na boiskach PKO Ekstraklasy zdobył 17-letni Adam Ratajczyk. Moskal włączył go do treningów z zespołem zimą poprzedniego roku, a od tego roku kalendarzowego młodzieżowiec występuje w wyjściowym składzie ŁKS-u. Bramki nie zdobył za to nominalny napastnik Jakub Wróbel, ale wypracował m.in. trafienie Ratajczyka.
- Ten gol wiele znaczy dla Adama, powinno mu być łatwiej. Przez ten rok, kiedy z nami jest, nawet w treningu z zawodnikami, którzy są bardziej ograni, nabiera pewności i to widać. A Kuba Wróbel? Cały czas powtarzam, że nie wymagam od napastnika, by strzelał w każdym meczu trzy bramki, ale jeśli wykonuje robotę jak należy, wszystko jest dobrze. Zostawił dużo zdrowia i nie szkodzi, że nie udało się mu strzelić, choć wiem, że dla napastnika to jest ważne - zakończył Moskal.
ŁKS dzięki tej wygranej zbliżył się na trzy punkty do piętnastej Korony Kielce, z którą zmierzy się w poniedziałek. KGHM Zagłębie z kolei spadło na dwunastą pozycję i do czołowej ósemki, o którą wciąż jeszcze walczy, traci trzy oczka.
Czytaj też:
Dramatyczny mecz w Łodzi. Był VAR, utrata przytomności oraz... przełamanie beniaminka
O kontuzji Macieja Dąbrowskiego mówili kibice na całym świecie. "Sam się z niej śmieję"