Koronawirus. Co z finałem Ligi Europy w Gdańsku? "Musi wygrać zdrowy rozsądek"

- Nie ma mądrego, który potrafiłby jasno zadeklarować, że ten finał się odbędzie - mówi nt. finału Ligi Europy Bogusław Kaczmarek. Podkreśla, że przy podejmowaniu ostatecznej decyzji musi wygrać zdrowy rozsądek.

Dawid Borek
Dawid Borek
Stadion Energa Gdańsk WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Stadion Energa Gdańsk
Z uwagi na pandemię koronawirusa finał Ligi Europy, który zostanie rozegrany w Gdańsku, został przełożony z 27 maja na 24 czerwca. Taki jest przynajmniej plan na teraz, bo nikt nie może mieć pewności, że imprezę faktycznie uda się zorganizować w tym terminie.

Bogusław Kaczmarek, ambasador finału Ligi Europy w Gdańsku i były szkoleniowiec miejscowej Lechii także nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy finał Ligi Europy odbędzie się 24 czerwca, czy też w inny terminie.

- Na to pytanie w stu procentach nikt nie potrafi odpowiedzieć. Nie ma patentu na mądrość wobec tragedii, która dzieje się obecnie na świecie - mówi Kaczmarek dla polsatsport.pl.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Na tę chwile bardzo trudno jest cokolwiek prognozować. Intuicja jest teraz drugorzędną sprawą. Należy kierować się zdrowym rozsądkiem. Trzeba wyeliminować koronawirusa, który sieje na świecie spustoszenie - stwierdza.

Dodaje, że "nie ma mądrego, który potrafiłby jasno zadeklarować, że ten finał się odbędzie. Na temat pomysłu organizacji finału Ligi Europy w formule Final Four mówi z kolei: - Rozwiązanie z Final Four to byłaby typowa symulacja, ale na razie jest to jedno z rozwiązań.

Przez pandemię UEFA przełożyła już Euro 2020 na 2021 rok. Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, mają one zostaną dokończone latem.

Zobacz też:
Koronawirus. UEFA wiele straci na przesunięciu Euro 2020. "Setki milionów euro"
Koronawirus. UEFA ma gotowe trzy scenariusze. Sezon może się skończyć nawet 31 sierpnia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×