Niemal cały świat zmaga się aktualnie z pandemią koronawirusa. Do tej pory (stan na 8 kwietnia, godz. 6:00) odnotowano 1,4 mln przypadków zarażenia. Najgorzej sytuacja wygląda w Stanach Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii zachorowało 55 tys. osób, w tym m.in. premier Boris Johnson.
W zeszły czwartek brytyjski minister zdrowia Matt Hancock wezwał najlepszych zawodników do obniżek pensji i "odegrania swojej roli" w walce z koronawirusem. Już wcześniej jednak kapitanowie drużyn Premier League rozmawiali o tym, w jaki sposób gracze mogą pomóc.
Na te zarzuty odpowiedział Ole Gunnar Solskjaer. - Dla mnie piłka nożna jest łatwym celem. Niesprawiedliwe jest wzywanie dowolnej osoby jako grupy, ponieważ wiem, że gracze już wykonują wiele pracy i robią dużo, aby pomóc w tej sytuacji - skomentował menadżer Manchesteru United w rozmowie ze Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"
- Trwają dyskusje pomiędzy graczami i klubami, jaki wkład wnieść. Nikomu nie jest łatwo, a bycie "zaproszonym" w ten sposób nie jest dla mnie sprawiedliwe - dodał Solskjaer.
Norweg zdaje sobie sprawę z tego, jak silny wpływ piłka nożna może mieć na społeczeństwo. Docenia, że piłkarze często są wzorem do naśladowania, ale uważa, że obecnie uwaga powinna skupić się na innych.
- W tej chwili musimy zrobić krok wstecz. Prawdziwymi bohaterami są pracownicy znajdujący się w pierwszej linii walki z chorobą. Myślę, że wszyscy ich doceniają i podziwiają - zakończył.
Czytaj także:
- Wielka burza w Hiszpanii ws. dokończenia sezonu. La Liga krytykuje piłkarski związek
- PKO Ekstraklasa w budowie mimo pandemii. Koronawirus nie zatrzymał infrastrukturalnego rozwoju polskich klubów