Pandemia koronawirusa sprawiła, że futbol stanął w miejscu. Jest jednak szansa, że niebawem wrócą mecze na żywo. W wielu europejskich ligach trwają prace nad tym, by w maju i czerwcu wznawiać sezony. Nadal jednak nie wiadomo, co z europejskimi pucharami.
Dla Polski szczególnie ważna jest Liga Europy. Finał tych rozgrywek miał się odbyć w Gdańsku. Sprawie przygląda się Pomorski Związek Piłki Nożnej. Działacze liczą, że UEFA wprowadzi pomysł w postaci turnieju finałowego z udziałem czterech najlepszych drużyn.
- Jakiekolwiek prognozy dotyczące wznowienia rozgrywek są pewnego rodzaju wróżeniem z fusów. Osobiście cieszyłbym się, gdyby Final Four rozegrano w Gdańsku. To jednak nieco samolubne podejście. Miasto na pewno stanęłoby na wysokości zadania, jeśli chodzi o przyjęcie kilku topowych drużyn - mówi w "Przeglądzie Sportowym" Radosław Michalski, prezes Pomorskiego ZPN.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Michał Listkiewicz: Bałbym się wybiec na boisko, ale sędziowanie to służba i zawód. Inni pracują
W tej chwili wydaje się mało prawdopodobne, że finałową walkę o zwycięstwo w LE kibice zobaczą z trybun. Jest jednak pewien pomysł, który ucieszy Polaków.
- Może, gdybyśmy w naszym kraju dobrze poradzili sobie z pandemią, to można by było rozegrać Final Four. Wówczas na stadionie byliby jedynie polscy kibice. To są jednak tylko spekulacje - dodaje Michalski.
Możliwe, że więcej będzie wiadomo w czwartek. Komitet Wykonawczy UEFA po swoim zebraniu ma ogłosić podjęte decyzje.
Euro w 2021 r. zagrożone? WHO twierdzi, że UEFA powinna odwołać rozgrywki na 1,5 roku >>
Koronawirus. UEFA zdecyduje, co z meczem Polski z Holandią >>