[tag=34771]
Loris Karius[/tag] zapisał się w pamięci kibiców w całej Europie przede wszystkim z powodu swoich katastrofalnych błędów w finale Ligi Mistrzów z 2018 roku. Po tamtym meczu jasnym stało się, że jeżeli Liverpool FC chce walczyć o trofea, musi wzmocnić obsadę bramki. Na Anfield Road przybył Alisson, a Karius udał się na wypożyczenie do Besiktasu Stambuł.
Turcy mieli obowiązek wykupić Niemca po dwóch latach za 10 milionów funtów. Jednak jak informuje "Daily Mail", najprawdopodobniej umowa ta nie dojdzie do skutku. Besiktas bowiem ma problemy finansowe. Między innymi od czterech miesięcy nie płacił pensji Kariusowi, który złożył skargę do FIFA.
W związku z tym, wraz z wygaśnięciem umowy wypożyczenia, tj. 30 czerwca, 26-latek powróci do Liverpoolu. Możliwe jednak, że bardzo szybko ponownie go opuści. Anglicy sugerują bowiem, że jego pozyskaniem zainteresowany jest Wolverhampton Wanderers.
Aktualnie numerem 1 w bramce "Wilków" jest Rui Patricio, który raczej nie powinien obawiać się konkurencji Kariusa. Jest jednak prawdopodobne, że w kolejnym sezonie Wolves ponownie zagra w europejskich pucharach, co mogłoby spowodować, że Niemiec otrzymałby swoje szanse.
Czytaj także:
- Transfery. Eduardo Camavinga coraz bliżej Realu Madryt. Wielka kasa za Francuza
- Bundesliga. Hansi Flick uciął spekulacje ws. pozycji bramkarza. Manuel Neuer może spać spokojnie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Premier League zrobił synowi piłkarską szkołę przetrwania
na Instagramie 
na Facebooku 
