Naukowcy: Ryzyko zakażenia podczas meczu jest minimalne. Najgorzej mają napastnicy

Duńscy naukowcy przeprowadzili badania, mające na celu ustalić, jakie jest prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem piłkarzy podczas meczu. Zgodnie z wynikami szanse są bardzo niskie, a najbardziej narażoną pozycją są napastnicy.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Marcus Rashford (Manchester United) Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: Marcus Rashford (Manchester United)
- Uważam, że nie ma problemów ze zwykłą, tradycyjną grą w piłkę nożną. W przypadku futbolu amerykańskiego czy rugby zapewne bym się martwił, ponieważ istnieje tam bardzo bliski kontakt. W piłce nożnej jednak zazwyczaj kontakt z ciałem jest krótkotrwały więc myślę, że gra jest całkiem bezpieczna - mówił Allan Randrup Thomsen z Wydziału Immunologii i Mikrobiologii Uniwersytetu w Kopenhadze cytowany przez videnskab.dk.

Jego tezę potwierdzają badania przeprowadzone przez Nicolasa Knudsena, Manuela Thomasena i Thomasa Andersena z Uniwersytetu w Aarhus.

Wyliczenia trójki naukowców, którzy bazowali na meczach duńskiej ekstraklasy, pokazują, że średni czas, w którym piłkarz może zakazić się chorobą od innego zawodnika wynosi 1 minutę i 28 sekund.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"

Najbezpieczniejszą pozycją na boisku ich zdaniem jest bramkarz, który w trakcie meczu prawie w ogóle nie przebywa w odległości poniżej 1,5 metra od rywala. Na drugim biegunie znajdują się natomiast napastnicy. W ich przypadku czas, w którym mogło dojść do zakażenia w skrajnych przypadkach przekraczał nawet 10 minut.

Magni Mohr z Uniwersytetu Południowej Danii wysnuwa nawet wniosek, że ryzyko zakażenia maleje wraz z obniżeniem się poziomu rozgrywek. Jego zdaniem w topowych ligach, gdzie tempo gry jest wyższe, dochodzi do większej liczby bezpośrednich pojedynków i walki o piłkę. Sugeruje tym samym rozważenie wznowienia gry również w niższych ligach.

Najbezpieczniejszą pozycją na boisku ich zdaniem jest bramkarz, który w trakcie meczu prawie w ogóle nie przebywa w odległości poniżej 1,5 metra od rywala. Na drugim biegunie znajdują się natomiast napastnicy. W ich przypadku czas, w którym mogło dojść do zakażenia w skrajnych przypadkach przekraczał nawet 10 minut.

Magni Mohr z Uniwersytetu Południowej Danii wysnuwa nawet wniosek, że ryzyko zakażenia maleje wraz z obniżeniem się poziomu rozgrywek. Jego zdaniem w topowych ligach, gdzie tempo gry jest wyższe, dochodzi do większej liczby bezpośrednich pojedynków i walki o piłkę. Sugeruje tym samym rozważenie wznowienia gry również w niższych ligach.

Czytaj także:
Transfery. Genoa pogrywa z Zagłębiem Lubin. Włosi do dzisiaj nie zapłacili za Filipa Jagiełłę
Serie A. Koniec plotek. Cristiano Ronaldo już w Turynie. Policja eskortowała go z lotniska (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×