Fortuna I liga. Florin Purece - uczeń samego Hagiego
W seniorach zadebiutował już jako 14-latek. Potem trafił pod skrzydła Gheorghe Hagiego - legendzie rumuńskiej piłki zawdzięcza najwięcej, choć pracował z nim krótko. Dziś Florin Purece walczy z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza o awans do PKO Ekstraklasy.
Pierwsze kroki w futbolu stawiał w Atletico Arad. - W klubie pracowaliśmy ciężko, mieliśmy wielu utalentowanych młodych zawodników. Ci co mnie znają, wiedzą, że moją ambicją było zostanie zawodowym piłkarzem. Chciałem wygrywać trofea - mówi.
Pierwszym sukcesem było załapanie się do kadry pierwszej drużyny, występującej w IV lidze. Nie miał jeszcze 15 lat, gdy doczekał się debiutu w amatorskim zespole. W latach 2006-2009 grał w FC UTA Arad, klubie z drugiego poziomu rozgrywkowego w Rumunii. W 2012 roku został wypożyczony do Concordii Chiajna, by potem związać się z tym klubem na trzy lata. W końcówce pobytu w Aradzie i Chiajnie był podstawowym zawodnikiem. Dzięki Concordii doświadczył gry w ekstraklasie. Reprezentując barwy tej drużyny, przekroczył granicę stu gier na poziomie ekstraklasy. Następnie związał się z Viitorulem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!- Poznałem tutaj Razvana Marina (obecnie Ajax Amsterdam), Ianisa Hagiego (Glasgow Rangers). W Concordii Chiajna moimi kolegami byli Artem Milewski oraz Christian Obodo. Mógłbym wymienić wielu zawodników, którzy byli dla mnie inspiracją, ale całą pozytywną energię do gry czerpię dzięki mojej żonie i rodzinie. Oni są moim wielkim wsparciem - zaznacza Purece.
W Konstancy zdał sobie sprawę, ile znaczy nazwisko Hagi w jego kraju i co może dać praca z taką ikoną futbolu. - Legenda, czyli Gheorghe! Od niego nauczyłem się bardzo wiele rzeczy, które były przydatne na boisku, jak i poza nim. To świetny facet! - tłumaczy pomocnik niecieczan. I wspomina: - Oczywiście, że pamiętam kluczowe mecze z początku mojej kariery i po drodze. Na przykład w Viitorul, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo. To uczucie będzie ze mną do końca życia. To samo, gdy wygraliśmy ostatni mecz z Concordią Chiajna, przez co utrzymaliśmy się w lidze. Bardzo dobrze pamiętam także ostatni wspólny występ w ekstraklasie przeciwko Piastowi w Gliwicach. Przegraliśmy 0:4 na sam koniec sezonu...
Zanim jednak doszło do spadku, przez pół roku występował w Hapoelu Raanana. - Przed przyjściem do Izraela, miałem dwie lub trzy oferty z polskiej ekstraklasy, ale odmówiłem. W lidze izraelskiej rozegrałem tylko kilka spotkań, nie mieliśmy dobrych wyników. Mimo wszystko to było dobre doświadczenie, nauczyłem się tam wielu rzeczy o piłce nożnej, poznałem inną kulturę. Utrzymuję kontakt z niektórymi poznanymi tam ludźmi, ponieważ okazali się bardzo miłymi osobami! - podkreśla.
W Bruk-Bet Termalice jest już trzeci sezon. Tu czuje się najlepiej. - Poprzedni sezon był dobry w moim wykonaniu, ale teraz jest lepiej, ponieważ co rok staram się robić postęp z drużyną, jak i samemu. Staram się ze wszystkich sił. Na początku mojego pobytu w Niecieczy bardzo pomógł mi mój menedżer, a także przyjaciel Robert Geruszczak. Poznałem ludzi z klubu, oprowadzili mnie po klubie, nie miałem prawa na nic narzekać. Pierwsze moje wrażenie było pozytywne, to w pełni profesjonalny klub - tłumaczy.
Uważa, że sprawną aklimatyzację w Niecieczy ułatwił fakt, że szatnia jest międzynarodowa. - Wszyscy jesteśmy dobrzy piłkarsko, z charakterem. W naszej szatni nie ma znaczenia skąd pochodzisz, tylko jakiś jesteś człowiekiem i co sobą prezentujesz jako piłkarz. Stanowimy jedną wielką rodzinę. Udowodniliśmy to nieraz, że jesteśmy w stanie dać jakość - przekonuje Purece, o którym można powiedzieć, że to kluczowy element w układance trenera Mariusza Lewandowskiego.
- Moim kolejnym krokiem musi być awans z Termaliką. Muszę pomóc drużynie, abyśmy wrócili do ekstraklasy. Ten zespół naprawdę zasługuje na to! A marzenie? Gra w drużynie narodowej. Ciężko na to pracuję i mam nadzieję, że to marzenie kiedyś się spełni - kończy 29-letni gracz.
Florin Purece wystąpił w tym sezonie w 25 meczach Fortuna I ligi, strzelił w nich trzy gole, a przy sześciu asystował. Jego zespół po 28 kolejkach zajmuje 6. miejsce, które uprawnia do udziału w barażu o awans. Do pozycji dające bezpośredni awans Słonie tracą 14 punktów.
Czytaj również -> GKS Tychy rozbił Olimpię Grudziądz
Czytaj również -> Kuriozum w Sosnowcu