Filip Jagiełło po bardzo dobrym występie w derbach Genui przeciwko Sampdorii znowu dostał szansę w barwach Genoi od pierwszej minuty. Tym razem rywalem był Inter Mediolan. Jednak jego zespół zdecydowanie odstawał jakością od drużyny "Nerazzurrich" i przegrał 0:3. Mimo porażki Polak był jedną z jaśniejszych postaci ekipy ze Stadio Luigi Ferraris.
22-latek zagrał 90 minut w środku pola. Rywal prowadził większość akcji skrzydłami, więc Jagiełło nie miał zbyt wielu okazji, by próbować odebrać piłkę. Mimo to otrzymał od portalu sofascore.om notę 6,9. To druga najwyższa ocena w drużynie Genoi. Wyższą dostał jedynie obrońca Cristian Zapata (7,3).
Jagiełło nie odpowiadał za utratę żadnego z trzech goli. Sam za to mógł zdobyć przepiękną bramkę. Pod koniec pierwszej połowy uderzał z rzutu wolnego z około 20 metrów. Strzelił obok muru, zaskakując defensywę Interu i bramkarza Samira Handanovicia, ale piłka minęła słupek o dosłownie kilka centymetrów. To był jego jedyny strzał w tym meczu.
Polak zanotował 40 podań, z czego 87 proc. było celnych. Nadawał tempo akcjom. Trzy zagrania statystycy uznali za kluczowe. Oprócz tego wygrał jeden pojedynek, miał jedną próbę odbioru. Zanotował siedem strat. W ogóle nie faulował.
W tabeli Serie A Genoa jest na 17. miejscu i musi liczyć na porażkę US Lecce w meczu z Bologną, by być bliżej utrzymania.
Czytaj też:
Cristiano Ronaldo wyśmiany
Znamy drugiego beniaminka Serie A
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!